Adamczyk: Budownictwo straciło 30 proc. pracowników

fot. Pixabay
Drogi,Infrastruktura,Kolej
– Brakuje rąk do pracy w budownictwie. Jednym z powodów trudnej sytuacji jest odpływ pracowników z Ukrainy – mówił w czwartek rano minister infrastruktury Andrzej Adamczyk na antenie Polskiego Radia.
Szef resortu infrastruktury w rozmowie w radiowej jedynce odniósł się do okoliczności spowodowanych przez wojnę w Ukrainie. Jednym z jej skutków jest skurczenie się rynku pracowników za sprawą powrotów do ojczyzny obywateli Ukrainy, którzy zrezygnowali z pracy w Polsce, by bronić ojczyzny. – Szacuje się, że w samym budownictwie to jest do 30 proc. pracowników, w transporcie samochodowym to jest do 40 proc. pracowników – powiedział Andrzej Adamczyk. Dodał, że pracownicy z Ukrainy odgrywają bardzo istotną rolę na polskim rynku budowlanym.
Minister wskazał także na problemy związane z przerwanymi łańcuchami dostaw. – Wiele niezbędnych surowców sprowadzanych było nie tylko z Ukrainy, ale również i z Białorusi – zauważył minister. – Brak materiałów budowlanych, duży skokowy wzrost cen ich zakupu, trudna dostępność, nieprzewidywalność dostaw powodują trudną sytuację na rynku – mówił. Dodał, że obecnie ta sytuacja „nie tworzy przekonania, że musimy w Polsce zatrzymać budowy”.
Szef resortu zapewnił, że jest w stałym kontakcie zarówno z największymi, jak i z małymi wykonawcami realizującymi inwestycje dla różnych inwestorów, nie tylko drogowych, ale i kolejowych, a także na zlecenie Wód Polskich czy samorządów.
– Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie, które utrzyma tempo realizacji inwestycji, które nie zagrozi inwestycjom będącym w realizacji, ale też nie zagrozi tym inwestycjom, co do których mamy nadzieję, że zostaną niebawem rozpoczęte – stwierdził minister. – Inwestycje drogowe, kolejowe to jest sztafeta i my tej sztafety przerwać nie możemy – dodał.
Takich działań, które pozwolą w obecnych warunkach kontynuować budowy oczekują też wykonawcy – przypomniał.
Minister wskazał także na problemy związane z przerwanymi łańcuchami dostaw. – Wiele niezbędnych surowców sprowadzanych było nie tylko z Ukrainy, ale również i z Białorusi – zauważył minister. – Brak materiałów budowlanych, duży skokowy wzrost cen ich zakupu, trudna dostępność, nieprzewidywalność dostaw powodują trudną sytuację na rynku – mówił. Dodał, że obecnie ta sytuacja „nie tworzy przekonania, że musimy w Polsce zatrzymać budowy”.
Szef resortu zapewnił, że jest w stałym kontakcie zarówno z największymi, jak i z małymi wykonawcami realizującymi inwestycje dla różnych inwestorów, nie tylko drogowych, ale i kolejowych, a także na zlecenie Wód Polskich czy samorządów.
– Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie, które utrzyma tempo realizacji inwestycji, które nie zagrozi inwestycjom będącym w realizacji, ale też nie zagrozi tym inwestycjom, co do których mamy nadzieję, że zostaną niebawem rozpoczęte – stwierdził minister. – Inwestycje drogowe, kolejowe to jest sztafeta i my tej sztafety przerwać nie możemy – dodał.
Takich działań, które pozwolą w obecnych warunkach kontynuować budowy oczekują też wykonawcy – przypomniał.
Komentarze:
Wojna Rosja - Ukraina

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |