Adamczyk: Nie ma usprawiedliwienia dla podwyżek na A4

fot. Google Maps
Szerokim echem odbiła się zapowiedź podwyżek na autostradzie A4 między Katowicami i Krakowem. Kontrolę zapowiedział Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, swoje negatywne stanowisko wyraził także minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak pisaliśmy, zarządca koncesyjnego odcinka autostrady między Katowicami i Krakowem zwrócił się do GDDKiA o wyrażenie zgody na zmianę stawki opłat za przejazd autostradą. Cennik ma się zmienić od 2 kwietnia. Zmiany dotkną użytkowników pojazdów wszystkich kategorii. Dla samochodów osobowych będzie obowiązywała stawka 15 zł na każdej bramce (2 zł więcej niż dotychczas), natomiast dla ciężkich pojazdów oplata wzrośnie z 40 do 46 zł.
Planowana podwyżka oburzyła ministra infrastruktury. – Nie przekonuje mnie żadne uzasadnienie dla tak drastycznej podwyżki cen [za przejazd] autostradą A4. Stalexport wykazuje zyski, zgodnie z umową od kilku lat dzieli się nimi z Ministerstwem Infrastruktury, ale nie ma powodów, by kolejny raz tak mocno podnosić opłaty – powiedział Onetowi Andrzej Adamczyk.
Wiadomo jednak, że formalnie państwo nie ma możliwości wpływu na decyzje koncesjonariusza, o ile nie naruszają one postanowień umowy. Minister dodał, że dowolność w kształtowaniu cennika to wynik źle skonstruowanej umowy z końcówki lat 90. ubiegłego wieku.
– Stalexport kształtuje ceny wedle własnego uznania, spełniając kryteria zawarte w umowie, ale te zapisy dają bardzo szerokie możliwości podnoszenia opłat – stwierdził w rozmowie z Onetem minister infrastruktury.
Swoją negatywną opinię wyraziła też GDDKiA, która uznała, że wzrost opłat jest „niezasadny oraz uderzający bezpośrednio w kierowców i transport samochodowy. Może też wpłynąć na poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego na trasach lokalnych”.
Czy w tym przypadku nie mamy jednak do czynienia z cenami nadmiernie wygórowanymi postanowił sprawdzić prezes UOKiK, który wszczął postępowanie wyjaśniające. – Chcemy dowiedzieć się, jakie są przyczyny podwyżki, jak spółka posiadająca pozycję dominującą w zakresie zarządzania odcinkiem autostrady ustala ceny obecnie i jak robiła to w przeszłości, a także w jaki sposób zakres realizowanych remontów wpływa na poziom cen oraz usługę – podał urząd. Wyjaśnienia mają dać odpowiedź na pytanie, czy nie doszło tu do nadużywania pozycji dominującej.
Biorąc pod uwagę długość odcinka – 60 km – autostrada zarządzana przez Stalexport należy do najdroższych w kraju. GDDKiA w swoim stanowisku do planowanej podwyżki podkreśla, że stawki opłat za przejazd autostradami, którymi sama zarządza, pozostają niezmienione od lat – zostały ustalone w rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 25 kwietnia 2012 r.
Stawki za „państwowe” autostrady pozostają niezmienne, mimo że wzrosły koszty ich utrzymania. Jest jednak pewna różnica miedzy zarządcą prywatnym i publicznym. Zwraca na nią uwagę Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Trzeba pamiętać, że pieniądze, które zbierze Stalexport, muszą mu wystarczyć na wszystkie działania wokół autostrady i oczywiście nigdy żadna firma tego nie podaje, ale musi mieć zysk, bo to nie jest charytatywna inwestycja. Ta koncesja była wzięta w 1997 roku, po to, żeby na tym zarobić – mówił w radiu RMF prezes TOR-u, zaznaczając jednocześnie, że nie wiemy, w jakim stopniu wyższe koszty posypywania solą czy remontów dotykają koncesjonariusza.
Z drugiej strony, wiadomo, że spółka odnotowuje zyski oraz że wyższe stawki nie zniechęcają kierowców, gdyż ruch na autostradzie systematycznie rośnie.
Koncesja na A4 z 1997 roku wygaśnie w roku 2027. Minister Andrzej Adamczyk już wcześniej zapowiadał, że po tej dacie autostrada przejdzie w zarządzanie państwowe. Szef resortu infrastruktury nie ukrywa przy tym, że chciałby, żeby ten odcinek autostrady był bezpłatny.
Czy ten kierunek jest słuszny, ma poważne wątpliwości Adrian Furgalski. – To złe rozwiązanie, choć oczywiście chwytliwe dla kierowców. Przekonuję i będę przekonywał ministra do zmiany stanowiska. Co więcej, uważam, że bezpłatne dzisiaj odcinki państwowych autostrad jak najszybciej powinny zostać objęte opłatami. Nawet tymi najniższymi w postaci 10 groszy za kilometr – mówił naszemu portalowi prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i przewodniczący Railway Business Forum. Podaje między innymi taki argument: – Przez lata męczyliśmy się z modernizacją linii kolejowej Kraków – Katowice. Wydaliśmy na to przeszło 2 mld zł. Nie możemy zatem odpuścić tego wysiłku i fundować bezpłatne przejazdów równoległą alternatywą w postaci autostrady.
Planowana podwyżka oburzyła ministra infrastruktury. – Nie przekonuje mnie żadne uzasadnienie dla tak drastycznej podwyżki cen [za przejazd] autostradą A4. Stalexport wykazuje zyski, zgodnie z umową od kilku lat dzieli się nimi z Ministerstwem Infrastruktury, ale nie ma powodów, by kolejny raz tak mocno podnosić opłaty – powiedział Onetowi Andrzej Adamczyk.
Wiadomo jednak, że formalnie państwo nie ma możliwości wpływu na decyzje koncesjonariusza, o ile nie naruszają one postanowień umowy. Minister dodał, że dowolność w kształtowaniu cennika to wynik źle skonstruowanej umowy z końcówki lat 90. ubiegłego wieku.
– Stalexport kształtuje ceny wedle własnego uznania, spełniając kryteria zawarte w umowie, ale te zapisy dają bardzo szerokie możliwości podnoszenia opłat – stwierdził w rozmowie z Onetem minister infrastruktury.
Swoją negatywną opinię wyraziła też GDDKiA, która uznała, że wzrost opłat jest „niezasadny oraz uderzający bezpośrednio w kierowców i transport samochodowy. Może też wpłynąć na poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego na trasach lokalnych”.
Czy w tym przypadku nie mamy jednak do czynienia z cenami nadmiernie wygórowanymi postanowił sprawdzić prezes UOKiK, który wszczął postępowanie wyjaśniające. – Chcemy dowiedzieć się, jakie są przyczyny podwyżki, jak spółka posiadająca pozycję dominującą w zakresie zarządzania odcinkiem autostrady ustala ceny obecnie i jak robiła to w przeszłości, a także w jaki sposób zakres realizowanych remontów wpływa na poziom cen oraz usługę – podał urząd. Wyjaśnienia mają dać odpowiedź na pytanie, czy nie doszło tu do nadużywania pozycji dominującej.
Biorąc pod uwagę długość odcinka – 60 km – autostrada zarządzana przez Stalexport należy do najdroższych w kraju. GDDKiA w swoim stanowisku do planowanej podwyżki podkreśla, że stawki opłat za przejazd autostradami, którymi sama zarządza, pozostają niezmienione od lat – zostały ustalone w rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 25 kwietnia 2012 r.
Stawki za „państwowe” autostrady pozostają niezmienne, mimo że wzrosły koszty ich utrzymania. Jest jednak pewna różnica miedzy zarządcą prywatnym i publicznym. Zwraca na nią uwagę Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Trzeba pamiętać, że pieniądze, które zbierze Stalexport, muszą mu wystarczyć na wszystkie działania wokół autostrady i oczywiście nigdy żadna firma tego nie podaje, ale musi mieć zysk, bo to nie jest charytatywna inwestycja. Ta koncesja była wzięta w 1997 roku, po to, żeby na tym zarobić – mówił w radiu RMF prezes TOR-u, zaznaczając jednocześnie, że nie wiemy, w jakim stopniu wyższe koszty posypywania solą czy remontów dotykają koncesjonariusza.
Z drugiej strony, wiadomo, że spółka odnotowuje zyski oraz że wyższe stawki nie zniechęcają kierowców, gdyż ruch na autostradzie systematycznie rośnie.
Koncesja na A4 z 1997 roku wygaśnie w roku 2027. Minister Andrzej Adamczyk już wcześniej zapowiadał, że po tej dacie autostrada przejdzie w zarządzanie państwowe. Szef resortu infrastruktury nie ukrywa przy tym, że chciałby, żeby ten odcinek autostrady był bezpłatny.
Czy ten kierunek jest słuszny, ma poważne wątpliwości Adrian Furgalski. – To złe rozwiązanie, choć oczywiście chwytliwe dla kierowców. Przekonuję i będę przekonywał ministra do zmiany stanowiska. Co więcej, uważam, że bezpłatne dzisiaj odcinki państwowych autostrad jak najszybciej powinny zostać objęte opłatami. Nawet tymi najniższymi w postaci 10 groszy za kilometr – mówił naszemu portalowi prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i przewodniczący Railway Business Forum. Podaje między innymi taki argument: – Przez lata męczyliśmy się z modernizacją linii kolejowej Kraków – Katowice. Wydaliśmy na to przeszło 2 mld zł. Nie możemy zatem odpuścić tego wysiłku i fundować bezpłatne przejazdów równoległą alternatywą w postaci autostrady.
Komentarze:
Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |