DB Cargo: Mniej węgla, więcej pociągów na południe. Pandemia zmienia rynek

Lokomotywa DB Cargo Polskafot. Andreas Nagel, lic. CC BY 3.0
Kolej,Logistyka
Pandemia zmieniła sytuację polskich przewoźników towarowych, ale obserwowane obecnie trendy rynkowe pojawiły się wcześniej niż koronawirus – to najważniejszy wniosek z wystąpienia Pawła Pucka z zarządu DB Cargo Polska na tegorocznym Pomorskim Kongresie Transportu Intermodalnego. Mówił on także o nowych rynkach dla polskich przewoźników, które wiążą się z obsługą relacji na południe Europy.
– Jeszcze przed pandemią obserwowaliśmy sytuację, w której przewozy ładunków masowych i węgla spadały – mówił podczas Pomorskiego Kongresu Transportu Intermodalnego Paweł Pucek, członek zarządu ds. sprzedaży DB Cargo Polska. Tłumaczył to zmniejszaniem się krajowej produkcji energii elektrycznej przy porównywalnym poziomie konsumpcji i zwiększonym imporcie. Przyznał jednocześnie, że pojawienie się koronawirusa istotnie zmieniło sytuację na krajowym rynku towarowych przewozów kolejowych.
Pandemia nie tylko zamknęła pewne rynki, ale i otworzyła nowe
Wskazywał, że podczas spowolnienia gospodarczego ucierpiały branże przemysłu ciężkiego, m.in. hutnictwo, co przekłada się na spadek zapotrzebowania na transport niektórych surowców, np. węgla, koksu czy stali. – Jeśli chodzi o grupę DB, najbardziej zabolał nas spadek przewozów dla branży automotive – stwierdził. Także polska spółka niemieckiego koncernu prowadziła wcześniej wiele pociągów przewożących nie tylko gotowe samochody na wagonach-platformach, ale też różnego rodzaju podzespoły zapakowane w kontenery.
– Widoczne są jednak również zmiany pozytywne – zastrzegł przedstawiciel DB Cargo Polska. W okresie pandemii przewozami kolejowymi zainteresowali się bowiem nadawcy, którzy wcześniej korzystali wyłącznie z usług operatorów drogowych. – Mówię tu przede wszystkim o przewozach na południe Europy. Za wyjątkiem ładunków masowych transport kolejowy za naszą południową granicę nie miał szczególnie mocnej pozycji, jeśli porównamy sytuację z granicą zachodnią – ocenił.
Z Chin na Węgry czy do Włoch przez Polskę
Paweł Pucek mówił, że rozmowy z nowymi klientami rozpoczęły się, kiedy samochody ciężarowe utknęły na granicach w kolejkach do badań związanych z epidemią. – Transporty kontenerów czy innych dóbr z Dalekoego Wschodu przez Polskę na Węgry, do Włoch czy Austrii były sporadyczne. Teraz się okazało, że to może być ciekawy kierunek dla takich przewoźników jak my. Zobaczymy, czy te eksperymenty wytrzymają próbę czasu – zastanawiał się.
Tłumaczył bowiem, że ostateczna decyzja o powrocie do poprzednich łańcuchów logistycznych bądź dalszym wykorzystywaniu kolei będzie wynikać z rachunku ekonomicznego nadawców, którzy wezmą pod uwagę koszt i czas transportu. Tymczasem możliwości infrastrukturalne kolei są ograniczone. – Mamy na pewnych korytarzach wąskie gardła, których w najbliższym czasie nie przeskoczymy. Pewne punkty na naszych korytarzach pod względem zdolności przewozowej są już zamknięte i nie pojedzie tam nic więcej niż obecnie – podkreślał członek zarządu DB Cargo Polska.
Pandemia nie tylko zamknęła pewne rynki, ale i otworzyła nowe
Wskazywał, że podczas spowolnienia gospodarczego ucierpiały branże przemysłu ciężkiego, m.in. hutnictwo, co przekłada się na spadek zapotrzebowania na transport niektórych surowców, np. węgla, koksu czy stali. – Jeśli chodzi o grupę DB, najbardziej zabolał nas spadek przewozów dla branży automotive – stwierdził. Także polska spółka niemieckiego koncernu prowadziła wcześniej wiele pociągów przewożących nie tylko gotowe samochody na wagonach-platformach, ale też różnego rodzaju podzespoły zapakowane w kontenery.
– Widoczne są jednak również zmiany pozytywne – zastrzegł przedstawiciel DB Cargo Polska. W okresie pandemii przewozami kolejowymi zainteresowali się bowiem nadawcy, którzy wcześniej korzystali wyłącznie z usług operatorów drogowych. – Mówię tu przede wszystkim o przewozach na południe Europy. Za wyjątkiem ładunków masowych transport kolejowy za naszą południową granicę nie miał szczególnie mocnej pozycji, jeśli porównamy sytuację z granicą zachodnią – ocenił.
Z Chin na Węgry czy do Włoch przez Polskę
Paweł Pucek mówił, że rozmowy z nowymi klientami rozpoczęły się, kiedy samochody ciężarowe utknęły na granicach w kolejkach do badań związanych z epidemią. – Transporty kontenerów czy innych dóbr z Dalekoego Wschodu przez Polskę na Węgry, do Włoch czy Austrii były sporadyczne. Teraz się okazało, że to może być ciekawy kierunek dla takich przewoźników jak my. Zobaczymy, czy te eksperymenty wytrzymają próbę czasu – zastanawiał się.
Tłumaczył bowiem, że ostateczna decyzja o powrocie do poprzednich łańcuchów logistycznych bądź dalszym wykorzystywaniu kolei będzie wynikać z rachunku ekonomicznego nadawców, którzy wezmą pod uwagę koszt i czas transportu. Tymczasem możliwości infrastrukturalne kolei są ograniczone. – Mamy na pewnych korytarzach wąskie gardła, których w najbliższym czasie nie przeskoczymy. Pewne punkty na naszych korytarzach pod względem zdolności przewozowej są już zamknięte i nie pojedzie tam nic więcej niż obecnie – podkreślał członek zarządu DB Cargo Polska.
Komentarze:
Koronawirus a transport

Bielsko-Biała podnosi ceny biletów i przesuwa zakupy taboru, ale planuje już kolejne inwestycje
2,8k


Zakaz lotów do Wielkiej Brytanii. LOT wysyła Dreamlinera, będzie rozporządzenie i dodatkowe testy
10

Ryanair, Wizz Air i inne linie przygotowują się na zakaz lotów do Wielkiej Brytanii [Aktualizacja]
0
