Kaźmierczak: Najtrudniej jest małym firmom

fot. Pixabay
W najtrudniejszej sytuacji znajdują się mali podwykonawcy, a także więksi wykonawcy z mało zdywersyfikowanym portfelem zamówień – mówi doktor Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB, który skomentował dla nas bieżącą sytuację w budowlance.
Główny Urząd Statystyczny poinformował niedawno, że w lipcu ceny produkcji budowlano-montażowej wzrosły o 13,4 %, licząc rok do roku. Doktor Damian Kaźmierczak zwrócił jednak uwagę na Twitterze, że dynamika wzrostu wyhamowała w ujęciu miesięcznym – w lipcu ceny wzrosły o 0,8 %, podczas gdy w czerwcu wzrost wyniósł 1,4 %.
Główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa ocenił w rozmowie z nami, że obecna kondycja finansowa polskich firm budowlanych jest mocno zróżnicowana, a „wszystko zależy od wielkości spółki, segmentu działalności, dywersyfikacji portfela zamówień, momentu pozyskania nowych kontraktów w latach 2021-2022 oraz stanu realizacji kontraktów pozyskanych przed 2021 r.”. – Z tego punktu widzenia, w najtrudniejszej sytuacji znajdują się mniejsze podmioty podwykonawcze, a także więksi wykonawcy z mało zdywersyfikowanym portfelem zamówień, którzy podpisali umowy tuż przed pierwszą falą nadzwyczajnych wzrostów cen materiałów z drugiej połowy 2021 r. lub niedługo przed drugą falą zapoczątkowaną przez wybuch wojny w Ukrainie pod koniec lutego tego roku – mówi Kaźmierczak.
W wielu długoterminowych kontraktach obowiązują mechanizmy waloryzacji wynagrodzenia – np. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisuje z wykonawcami aneksy do umów, które zwiększają limit waloryzacji do 10 %. Zdaniem Kaźmierczaka wypracowane mechanizmy są jednak niedoskonałe. – Nie rekompensują wykonawcom w pełni wzrostu kosztów budowy z lat 2021-2022. Z kolei w krótkoterminowych kontraktach samorządowych klauzule waloryzacyjne należą do rzadkości – przypomniał główny ekonomista PZPB i podkreślił, że waloryzacja nie jest też powszechnym zjawiskiem w segmencie prywatnym. – Kontrakty są tam jednak krótsze, łatwiej nimi zarządzać, a inwestorzy wydają się być bardziej otwarci na rozmowy z wykonawcami na temat ewentualnego zwiększenia wynagrodzenia z tytułu realizacji inwestycji – ocenił.
Dr Kaźmierczak zauważył niedawno, że koniunktura na polskim rynku pogarsza się. Posłużył się przykładem produkcji cementu, która w lipcu tego roku, czyli w szczycie sezonu, spadła o ponad 3 % w stosunku do czerwca.
Główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa ocenił w rozmowie z nami, że obecna kondycja finansowa polskich firm budowlanych jest mocno zróżnicowana, a „wszystko zależy od wielkości spółki, segmentu działalności, dywersyfikacji portfela zamówień, momentu pozyskania nowych kontraktów w latach 2021-2022 oraz stanu realizacji kontraktów pozyskanych przed 2021 r.”. – Z tego punktu widzenia, w najtrudniejszej sytuacji znajdują się mniejsze podmioty podwykonawcze, a także więksi wykonawcy z mało zdywersyfikowanym portfelem zamówień, którzy podpisali umowy tuż przed pierwszą falą nadzwyczajnych wzrostów cen materiałów z drugiej połowy 2021 r. lub niedługo przed drugą falą zapoczątkowaną przez wybuch wojny w Ukrainie pod koniec lutego tego roku – mówi Kaźmierczak.
W wielu długoterminowych kontraktach obowiązują mechanizmy waloryzacji wynagrodzenia – np. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisuje z wykonawcami aneksy do umów, które zwiększają limit waloryzacji do 10 %. Zdaniem Kaźmierczaka wypracowane mechanizmy są jednak niedoskonałe. – Nie rekompensują wykonawcom w pełni wzrostu kosztów budowy z lat 2021-2022. Z kolei w krótkoterminowych kontraktach samorządowych klauzule waloryzacyjne należą do rzadkości – przypomniał główny ekonomista PZPB i podkreślił, że waloryzacja nie jest też powszechnym zjawiskiem w segmencie prywatnym. – Kontrakty są tam jednak krótsze, łatwiej nimi zarządzać, a inwestorzy wydają się być bardziej otwarci na rozmowy z wykonawcami na temat ewentualnego zwiększenia wynagrodzenia z tytułu realizacji inwestycji – ocenił.
Dr Kaźmierczak zauważył niedawno, że koniunktura na polskim rynku pogarsza się. Posłużył się przykładem produkcji cementu, która w lipcu tego roku, czyli w szczycie sezonu, spadła o ponad 3 % w stosunku do czerwca.
Komentarze:
Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |