Partner serwisu

Keller Polska: Optymalizując kontrakty musimy uważać, aby nie pójść o krok za daleko

Leonard Dolecki 23.07.2019

Keller Polska: Optymalizując kontrakty musimy uważać, aby nie pójść o krok za daleko
fot. Keller Polska
Ciężka sytuacja w branży budowlanej, która skutkuje szukaniem oszczędności w realizacji kontraktów odbija się na wszystkich. Aby nie wprowadziła ona przedsiębiorstwa w kłopoty szczególnie rozważnie muszą działać podwykonawcy, którzy często są wyspecjalizowani w konkretnych pracach. Dr Jerzy Świniański, dyrektor handlowy oraz prokurent w Keller Polska, w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” podkreśla, że cięcie kosztów, nazywane zazwyczaj „optymalizacją”, nie może iść za daleko bo może to sprawić, że ryzyko i koszt inwestycji docelowo wzrośnie.
Powszechna „optymalizacja”

– Jeśli szuka się oszczędności i optymalizuje prace, a obecnie mamy do czynienia z tym praktycznie na każdym rodzaju kontraktu, to często jest tak, że pierwotny projekt nie do końca zgadza się z tym co ostatecznie wykonuje się na kontraktach – mówi Jerzy Świniański.

– Pierwsze projekty, opracowywane jeszcze przed rozpoczęciem prac, robione są często po to, żeby uzyskać np. pozwolenie na budowę, aby inwestycja mogła ruszyć z miejsca. Później, z czasem okazuje się, że sytuacja na realizowanym projekcie się zmienia, co szczególnie dotyczy branży geotechnicznej. Przed rozpoczęciem prac rozpoznanie geotechniczne jest często niezbyt dokładne, skąd wynika też trudność w ocenie rzeczywistego ryzyka technicznego związanego z warunkami gruntowymi - podkreśla przedstawiciel firmy Keller.

Za duże oszczędności w geotechnice to duże ryzyko i niska jakość infrastruktury

Jak zaznacza Jerzy Świniański – to właśnie na etapie prac geotechnicznych generalni wykonawcy często szukają oszczędności i zastanawiają się, czy tych prac nie można przeprowadzić inaczej, w innej, tańszej technologii, albo w ogóle pominąć. Generalny wykonawca, będący często pod presją nierentownych kontraktów, jest zmuszony tak działać , a my jako podwykonawcy stajemy przed faktem dokonanym i taką sytuację akceptujemy.

Później podwykonawca ponosi jednak odpowiedzialność za jakość swoich prac. – Dlatego musimy pamiętać aby w takiej „optymalizacji”, tj. dążeniu do oszczędności, nie pójść o krok za daleko, ponieważ prace geotechniczne i fundamentowe wykonywane pod ziemią, choć niewidoczne, są decydujące dla jakości i właściwego posadowienia każdej budowli, w tym infrastrukturalnej. Jeśli zostaną one przeprowadzone w nieprofesjonalny i błędny sposób lub poniżej realnych kosztów to istnieje duże ryzyko, że później będzie trzeba płacić za naprawy. To może prowadzić do sytuacji, w której takie „optymalizacje” zamiast zmniejszyć koszty spowodują docelowo ich wzrost – mówi Jerzy Świniański.

Sytuacja w branży

– Obecnie, również podczas takiego wydarzenia jak Kongres Infrastruktury Polskiej, prowadzone są bardzo ważne dyskusje o aktualnej sytuacji w branży i o tym co zrobić, aby ją zmienić. Podejmowane są pierwsze kroki przez publicznych zamawiających, tj. GDDKiA i PLK, ale są one na razie, w opinii wykonawców, niewystarczające. Czekamy na kolejne kroki, które wesprą branżę – zaznacza przedstawiciel firmy Keller.

Jak podkreśla – zaistniałe problemy trzeba rozwiązywać sprawnie ponieważ czas działa na niekorzyść zarówno zamawiających, jak również wykonawców. – My jesteśmy gotowi do wykonywania prac. Mamy odpowiedni sprzęt i wykwalifikowanych pracowników. Problem jest jednak taki, że projekty, na realizację których czekamy, szczególnie typu „projektuj i buduj” odwlekają się w czasie – mówi Jerzy Świniański.

– Obecnie na rynku jest duży potencjał wykonawczy, gdyż spodziewaliśmy się szybszej realizacji wielu projektów infrastrukturalnych. Firmy geotechniczne chcą je zrealizować i są przygotowane na znacznie większą ilość prac. To generuje sytuację, w której dochodzi obecnie do ostrej walki pomiędzy przedsiębiorstwami. Konkurują one coraz bardziej ryzykownymi rozwiązaniami technicznymi i często wielokrotnym, nieracjonalnym obniżaniem cen. To nie jest już zdrowa konkurencja rynkowa, bo jest już obarczona zbyt dużym ryzykiem również dla inwestorów publicznych, jak również prywatnych – komentuje dyrektor handlowy Keller Polska.

Obserwując sytuację rynkową widzimy, że wybór najtańszego wykonawcy nie zawsze oznacza oszczędność. Obecnie mamy do czynienia z szeregiem zerwanych, starszych kontraktów infrastrukturalnych, szczególnie w przypadkach gdzie wartość umów była zbyt niska w stosunku do realnych kosztów i planowanych budżetów tych projektów. Ostatecznie zamawiający muszą ogłaszać nowe przetargi na dokańczanie prac, co wiąże się obecnie z wysokimi dodatkowymi kosztami.

Inwestycje na horyzoncie

Na horyzoncie widać jednak sporo nowych projektów infrastrukturalnych, co napawa nas umiarkowanym optymizmem. Ponieważ mamy duże doświadczenie i silne biuro projektowe liczymy na to, że spora część nowych projektów trafi właśnie do nas. Braliśmy między innymi znaczący udział w realizacji takich inwestycji jak tunel pod Martwą Wisłą, S7 na Żuławach, metro w Warszawie, czy terminal DCT2 w Gdańsku – podkreśla Jerzy Świniański. – Czekamy więc na nowe projekty. Niedługo rozpoczną się projekty związane z poprawą dostępności kolejowej do największych polskich portów, tj. Gdańska, Gdyni, Szczecina i Świnoujścia. Działamy również w branży hydrotechnicznej, gdzie ostatnio sporo się dzieje. Porty przebudowują swoje nabrzeża w czym również uczestniczymy. Bardzo interesująco zapowiadają się nowe projekty hydrotechniczne zapowiadane przez porty, czyli budowa Portu Centralnego w Gdańsku, Portu Zewnętrznego w Gdyni, czy nowego terminala w Świnoujściu – dodaje Jerzy Świnianski.
PARTNERZY DZIAŁU


Podziel się ze znajomymi:
Komentarze:
Keller Polska
Zobacz też
Najnowsze wiadomości
Polecane wiadomości
Praca
Komentarze
Fotorelacje
Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMSKontakt
Pełna wersja strony