Polska blisko europejskiego dna bezpieczeństwa na drogach. Piąta od końca

fot. Sebastian Bona-Kuchejda z Pixabay
Komisja Europejska opublikowała wstępne dane za 2018 r. dotyczące wypadków drogowych. Spada liczba ofiar wypadków. Średnia unijna to 49 takich przypadków na milion mieszkańców. Polska pęta się w ogonie statystyk z odsetkiem 76 ofiar na milion mieszkańców.
– Każdą informację o poprawie statystyk wypadkowych przyjmujemy z radością, choć każda, pojedyncza śmierć na drodze jest niedopuszczalna – przyznała w czwartek unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc. Słowenka przypomniała, że w skali całej Unii plan „Wizji Zero” zakłada, że w 2050 r. nie zginie na naszych drogach nikt.
Dane potwierdzają, że unijne drogi należą do najbezpieczniejszych na świecie. W dodatku ta cecha się poprawia. W zeszłym roku zginęło na nich 25 100 osób. To lepiej o 1 proc. w stosunku do 2017 r. i o 21 proc. lepiej w stosunku do roku 2010. Komisja Europejska dane publikuje jednak co kilka lat w rozbiciu na poszczególne kraje Wspólnoty. W tym przypadku statystyki potrafią bardzo mocno się różnić, ale Polska niezmiennie znajduje się blisko końca.
Tym razem znalazła się na piątym miejscu od końca. Najbardziej mordercze drogi w Unii Europejskiej znajdują się w Rumunii (96 ofiar wypadków na milion mieszkańców) i w Bułgarii (88). „Peleton” stanowią Łotwa (78), Chorwacja (77) i Polska (76). Kolejne kraje – Węgry i Grecja – są już znacząco bezpieczniejsze (64). Przypomnijmy – średnia unijna to 49 ofiar na milion mieszkańców.
Polska, co warte podkreślenia, w ciągu ostatnich ośmiu lat zmniejszyła ten tragiczny odsetek aż o 26 proc. Ale w zeszłym roku ofiar wypadków było o 31 więcej niż w 2017 r. co stanowi wzrost o ok. 1 proc. (w unijnym zestawieniu wytknięto nam wzrost 2-procentowy, ale skorzystano z danych wstępnych, więc, co zresztą zaznaczono, dane mogą się nieco różnić). To warte podkreślenia, bo Bułgaria zanotowała, rok do roku, spadek aż 9-procentowy, a Rumunia i Chorwacja – 4-procentowy.
Z bardziej szczegółowych danych, udostępnionych przy okazji opublikowania powyższych danych, ale pochodzących z 2017 r. wynika m.in., że wśród unijnych ofiar wypadków 21 proc. stanowią piesi (w Polsce to 28 proc.).
Aż 13 proc. ofiar wypadków drogowych to osoby w wieku 18–24 lata, czyli te, które dopiero wkroczyły w dorosłość, choć w skali całej unijnej populacji stanowią raptem 8 proc. Autorzy raportu podkreślają więc, że to grupa, która jest najbardziej zagrożona. Co więcej, aż 2/3 osób w tym wieku, które zginęły na unijnych drogach to kierowcy pojazdów (tylko co dwunasty był pieszym).
Wspomniana przez słoweńską komisarz transportu „Wizja Zero” to cel na za trzy dekady. Celem bliższym – do zrealizowania między 2020 a 2030 rokiem – jest zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych, a także ciężko rannych, o połowę. Niedawno Bulc zapowiadała też, na razie niesprecyzowany, pomysł na internalizację kosztów wypadków. Chodzi o to, by ich finansowe efekty, które dziś ponosi społeczeństwo jako całość, mocniej przerzucić na kierowców i innych użytkowników dróg.
Dane potwierdzają, że unijne drogi należą do najbezpieczniejszych na świecie. W dodatku ta cecha się poprawia. W zeszłym roku zginęło na nich 25 100 osób. To lepiej o 1 proc. w stosunku do 2017 r. i o 21 proc. lepiej w stosunku do roku 2010. Komisja Europejska dane publikuje jednak co kilka lat w rozbiciu na poszczególne kraje Wspólnoty. W tym przypadku statystyki potrafią bardzo mocno się różnić, ale Polska niezmiennie znajduje się blisko końca.
Tym razem znalazła się na piątym miejscu od końca. Najbardziej mordercze drogi w Unii Europejskiej znajdują się w Rumunii (96 ofiar wypadków na milion mieszkańców) i w Bułgarii (88). „Peleton” stanowią Łotwa (78), Chorwacja (77) i Polska (76). Kolejne kraje – Węgry i Grecja – są już znacząco bezpieczniejsze (64). Przypomnijmy – średnia unijna to 49 ofiar na milion mieszkańców.
Polska, co warte podkreślenia, w ciągu ostatnich ośmiu lat zmniejszyła ten tragiczny odsetek aż o 26 proc. Ale w zeszłym roku ofiar wypadków było o 31 więcej niż w 2017 r. co stanowi wzrost o ok. 1 proc. (w unijnym zestawieniu wytknięto nam wzrost 2-procentowy, ale skorzystano z danych wstępnych, więc, co zresztą zaznaczono, dane mogą się nieco różnić). To warte podkreślenia, bo Bułgaria zanotowała, rok do roku, spadek aż 9-procentowy, a Rumunia i Chorwacja – 4-procentowy.
Z bardziej szczegółowych danych, udostępnionych przy okazji opublikowania powyższych danych, ale pochodzących z 2017 r. wynika m.in., że wśród unijnych ofiar wypadków 21 proc. stanowią piesi (w Polsce to 28 proc.).
Aż 13 proc. ofiar wypadków drogowych to osoby w wieku 18–24 lata, czyli te, które dopiero wkroczyły w dorosłość, choć w skali całej unijnej populacji stanowią raptem 8 proc. Autorzy raportu podkreślają więc, że to grupa, która jest najbardziej zagrożona. Co więcej, aż 2/3 osób w tym wieku, które zginęły na unijnych drogach to kierowcy pojazdów (tylko co dwunasty był pieszym).
Wspomniana przez słoweńską komisarz transportu „Wizja Zero” to cel na za trzy dekady. Celem bliższym – do zrealizowania między 2020 a 2030 rokiem – jest zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych, a także ciężko rannych, o połowę. Niedawno Bulc zapowiadała też, na razie niesprecyzowany, pomysł na internalizację kosztów wypadków. Chodzi o to, by ich finansowe efekty, które dziś ponosi społeczeństwo jako całość, mocniej przerzucić na kierowców i innych użytkowników dróg.
Komentarze:
Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |