Stecol: Nie każda chińska firma schodzi z placu budowy. Jesteśmy przygotowani do S14

fot. pixabay.com/pl/users/Bru-nO
GDDKiA szykuje się do podpisania umowy na projekt i budowę S14 pomiędzy węzłami Łódź Teofilów i Słowik. Przetarg wygrała chińska firma Stecol. Przedsiębiorstwa z Chin nie były obecne na polskim rynku drogowym od czasu Euro 2012, kiedy to za sprawą wykonawcy A2 zapisały się w pamięci jako przykład inwestycyjnej porażki. – jesteśmy trochę zdziwieni, że ta kwestia ciągle wraca. Z placów budowy w sektorze drogowym schodziły już przecież zagraniczne firmy, ale nikt nie pyta, czy inne przedsiębiorstwa z krajów ich pochodzenia podołają kolejnym inwestycjom mówi w rozmowie z portalem RynekInfrastruktury.pl Wojciech Karmasz, wicedyrektor Stecol Corporation w Europie. – Jesteśmy zupełnie inna firmą – dodaje przyszły wykonawca odcinka zachodniej obwodnicy Łodzi.
RynekInfrastruktury.pl: Wszystko wskazuje na to, że Stecol będzie budował S14 zachodnią obwodnicę Łodzi. Będzie to pierwsza inwestycja drogowa realizowana przez firmę z Chin od czasów Euro 2012. Czy czują Państwo presję związaną z tym, że poza wykonaniem zadania, Stecol będzie także pracował na wizerunek chińskich przedsiębiorstw na rynku drogowym w Polsce?
Wojciech Karmasz, wicedyrektor Stecol Corporation w Europie: Tak, zdajemy sobie z tego sprawę i jest to z całą pewnością dodatkowa odpowiedzialność. Mimo wszystko jesteśmy trochę zdziwieni, że ta kwestia ciągle wraca. Z placów budowy w sektorze drogowym schodziły już przecież zagraniczne firmy, ale nikt nie pyta, czy inne przedsiębiorstwa z krajów ich pochodzenia podołają kolejnym inwestycjom.
Stecol nie realizował w Polsce inwestycji na Euro 2012, jesteśmy zupełnie inną firmą, częścią koncernu inżynieryjno-budowlanego PowerChina, który jest szóstą światową firmą wykonawczą wg rankingu Global Contractors ENR. Działamy nieprzerwanie od 1962 roku. Mamy na koncie setki projektów zrealizowanych w ponad 40 krajach. Zbudowaliśmy wiele dróg i autostrad, także w trudnych warunkach klimatycznych i terenowych – na przykład w Kongo. Budujemy sprawnie, skutecznie i zgodnie z obowiązującymi standardami technologicznymi – i tak właśnie będzie wyglądała budowa S14. Zresztą zespół z grupy PowerChina przez ostatnie kilka lat z powodzeniem nadzorował w Polsce inwestycje infrastrukturalne, choćby Wrocławski Węzeł Wodny, a w tej chwili nadzoruje budowę linii 400kV Chełm – Lublin i zbiorników przeciwpowodziowych w Kotlinie Kłodzkiej.
Sytuacja na polskim rynku budowlanym nie należy obecnie do najłatwiejszych i tu znów nasuwa się skojarzenie z sytuacją sprzed kilku lat. Czy nie obawiają się Państwo wzrostu cen materiałów i kosztów robocizny? Jak firma sobie z tym poradzi?
Tak z technicznego, jak i organizacyjno-logistycznego punktu jesteśmy w pełni przygotowani do realizacji S14. Ta budowa nie jest szczególnie skomplikowana, Stecol wykonywał już bardziej złożone projekty. Dostępność materiałów, wahania ich cen, to bardzo ważne czynniki decydujące o powodzeniu inwestycji i jej realizacji w wyznaczonym terminie, ale możliwość wzrostu cen usług i materiałów to nie jest w Polsce sytuacja nowa. Obserwujemy ją od kilku lat i wypracowaliśmy procedury, które zabezpieczają nas przed zwyżkami cen. Przygotowując naszą ofertę bierzemy pod uwagę wzrost popytu na materiały i zmianę ich kosztów. Ciągłość dostaw zabezpieczamy systemem zaliczek.
Nasz zespół, w tym polscy i chińscy inżynierowie, jest obecny w Polsce od kilku lat. Mamy doświadczenie we współpracy z polskimi podwykonawcami. Zawsze szukamy modelu win-win, czyli takiego, żeby wszystkie strony były zadowolone ze współpracy, a jednocześnie projekty były realizowane zgodnie z założeniami. To pozwoliło nam zbudować z partnerami dobre relacje. Współpracujemy tylko ze sprawdzonymi polskimi firmami, takimi jak Mosty Łódź, z którymi jesteśmy związani umowami.
W jakich inwestycjach specjalizuje się Stecol – zarówno jeśli chodzi bardziej odległe rynki, jak i inwestycje realizowane w tej części Europy?
Stecol specjalizuje się w realizacji inwestycji infrastrukturalnych: drogowych (np. Kenia, Katar, Mongolia, Tanzania), kolejowych (np. szybka kolej Pekin-Szanghaj), liniach metra (np. Shenzhen, Harbin, Chengdu), energetycznych (np. Chiny, Pakistan), OZE (np. Algieria, Mongolia), projektach hydrotechnicznych (np. Algieria, Pakistan, Kenia).
W Europie oprócz Polski jesteśmy obecni w Rumunii, Albanii, Bośni, Serbii i Chorwacji. Łącznie na całym świecie operujemy w ponad 40 krajach. Nasza polsko-chińska kadra zarządzająca to bardzo doświadczeni menedżerowie, i również ci pochodzący z Chin znają specyfikę polskiego rynku, bo są na nim obecni od kilku lat. Lokalne doświadczenie w połączeniu z wiedzą wyniesioną z dziesiątek projektów drogowych na całym świecie dają idealny potencjał do realizacji S14.
A jakim potencjałem firma dysponuje w Polsce?
Posiadamy doświadczoną na polskim rynku kadrę menedżerską oraz silnego partnera w postaci biura projektowego. Nasz zespół zajmujący się S14 składa się przede wszystkim z polskich inżynierów. Prowadzimy zresztą stały proces rekrutacyjny, już z myślą o kolejnych inwestycjach. Nasi inżynierowie dysponują olbrzymią wiedzą o najbardziej złożonych projektach drogowych i infrastrukturalnych na świecie.
Zgodnie z warunkami kontraktu mamy dziesięć miesięcy na zaprojektowanie inwestycji i w tym czasie zmobilizujemy wszystkie potrzebne zasoby, także dodatkową kadrę. Tutaj nie przewidujemy żadnych komplikacji. Już na etapie realizacji będziemy też decydować, który sprzęt kupimy, a który wypożyczymy. Mamy już część partnerów, dodatkowo podwykonawcy sami się do nas zgłaszają z propozycjami współpracy. Dlatego nie odczuwamy trudnej sytuacji na rynku związanej z problemami ze znalezieniem siły roboczej.
Zatem kto będzie pracował przy budowie S14 – będą to pracownicy z lokalnego rynku czy biorą państwo pod uwagę sprowadzanie ich np. z Chin?
Część robót będziemy wykonywali samodzielnie, część oczywiście podzlecimy. Na tym etapie cały czas toczymy rozmowy i prowadzimy rekrutację potencjalnych partnerów i pracowników, oczywiście są to zespoły wykonawcze z doświadczeniem w Polsce.
Nie możemy jeszcze wskazywać żadnych firm podwykonawczych, jesteśmy w procesie negocjacji. Potem czeka nas etap akceptacji przez zamawiającego. Za to mogę powiedzieć, że inżynierowie pracujący w biurze w Warszawie to osoby często z ponad 20-letnim doświadczeniem, pracujące wcześniej w równie uznanych, międzynarodowych firmach.
Czy firma ma już doświadczenia we współpracy z polskimi podwykonawcami?
Tak. Stecol to część PowerChina. Nasza grupa zrealizowała i realizuje w Polsce kontrakty. Dzięki temu posiadamy wsparcie i nadzór kadry menedżerskiej z relacjami wśród polskich podwykonawców wypracowanymi przy okazji innych inwestycji infrastrukturalnych. Poza tym jako wykonawca działający na rynku międzynarodowym posiadamy bogate doświadczenie we współpracy z lokalnymi podwykonawcami na całym świecie.
Stecol już kilkukrotnie próbował zdobyć zlecenie w zakresie inwestycji liniowych w Polsce – do czasu S14 bez powodzenia. Czy w przyszłości nadal będzie o nie zabiegała?
Wygraliśmy na przykład w postępowaniu o drogę S52, ale zostaliśmy z niego wykluczeni. Dlatego poszliśmy do sądu, który orzekł na naszą korzyść. Tyle tylko, że inwestor w międzyczasie podpisał umowę z innym wykonawcą, nie poczekał na wyrok mimo naszych monitów i próśb.
Zdecydowanie kontrakt na S14 traktujemy jako wstęp do kolejnych inwestycji drogowych w Polsce i innych krajach europejskich, ale Stecol zainteresowany jest również rynkiem kolejowym, gdzie mamy bardzo bogate doświadczenie.
Wojciech Karmasz, wicedyrektor Stecol Corporation w Europie: Tak, zdajemy sobie z tego sprawę i jest to z całą pewnością dodatkowa odpowiedzialność. Mimo wszystko jesteśmy trochę zdziwieni, że ta kwestia ciągle wraca. Z placów budowy w sektorze drogowym schodziły już przecież zagraniczne firmy, ale nikt nie pyta, czy inne przedsiębiorstwa z krajów ich pochodzenia podołają kolejnym inwestycjom.
Stecol nie realizował w Polsce inwestycji na Euro 2012, jesteśmy zupełnie inną firmą, częścią koncernu inżynieryjno-budowlanego PowerChina, który jest szóstą światową firmą wykonawczą wg rankingu Global Contractors ENR. Działamy nieprzerwanie od 1962 roku. Mamy na koncie setki projektów zrealizowanych w ponad 40 krajach. Zbudowaliśmy wiele dróg i autostrad, także w trudnych warunkach klimatycznych i terenowych – na przykład w Kongo. Budujemy sprawnie, skutecznie i zgodnie z obowiązującymi standardami technologicznymi – i tak właśnie będzie wyglądała budowa S14. Zresztą zespół z grupy PowerChina przez ostatnie kilka lat z powodzeniem nadzorował w Polsce inwestycje infrastrukturalne, choćby Wrocławski Węzeł Wodny, a w tej chwili nadzoruje budowę linii 400kV Chełm – Lublin i zbiorników przeciwpowodziowych w Kotlinie Kłodzkiej.
Sytuacja na polskim rynku budowlanym nie należy obecnie do najłatwiejszych i tu znów nasuwa się skojarzenie z sytuacją sprzed kilku lat. Czy nie obawiają się Państwo wzrostu cen materiałów i kosztów robocizny? Jak firma sobie z tym poradzi?
Tak z technicznego, jak i organizacyjno-logistycznego punktu jesteśmy w pełni przygotowani do realizacji S14. Ta budowa nie jest szczególnie skomplikowana, Stecol wykonywał już bardziej złożone projekty. Dostępność materiałów, wahania ich cen, to bardzo ważne czynniki decydujące o powodzeniu inwestycji i jej realizacji w wyznaczonym terminie, ale możliwość wzrostu cen usług i materiałów to nie jest w Polsce sytuacja nowa. Obserwujemy ją od kilku lat i wypracowaliśmy procedury, które zabezpieczają nas przed zwyżkami cen. Przygotowując naszą ofertę bierzemy pod uwagę wzrost popytu na materiały i zmianę ich kosztów. Ciągłość dostaw zabezpieczamy systemem zaliczek.
Nasz zespół, w tym polscy i chińscy inżynierowie, jest obecny w Polsce od kilku lat. Mamy doświadczenie we współpracy z polskimi podwykonawcami. Zawsze szukamy modelu win-win, czyli takiego, żeby wszystkie strony były zadowolone ze współpracy, a jednocześnie projekty były realizowane zgodnie z założeniami. To pozwoliło nam zbudować z partnerami dobre relacje. Współpracujemy tylko ze sprawdzonymi polskimi firmami, takimi jak Mosty Łódź, z którymi jesteśmy związani umowami.
W jakich inwestycjach specjalizuje się Stecol – zarówno jeśli chodzi bardziej odległe rynki, jak i inwestycje realizowane w tej części Europy?
Stecol specjalizuje się w realizacji inwestycji infrastrukturalnych: drogowych (np. Kenia, Katar, Mongolia, Tanzania), kolejowych (np. szybka kolej Pekin-Szanghaj), liniach metra (np. Shenzhen, Harbin, Chengdu), energetycznych (np. Chiny, Pakistan), OZE (np. Algieria, Mongolia), projektach hydrotechnicznych (np. Algieria, Pakistan, Kenia).
W Europie oprócz Polski jesteśmy obecni w Rumunii, Albanii, Bośni, Serbii i Chorwacji. Łącznie na całym świecie operujemy w ponad 40 krajach. Nasza polsko-chińska kadra zarządzająca to bardzo doświadczeni menedżerowie, i również ci pochodzący z Chin znają specyfikę polskiego rynku, bo są na nim obecni od kilku lat. Lokalne doświadczenie w połączeniu z wiedzą wyniesioną z dziesiątek projektów drogowych na całym świecie dają idealny potencjał do realizacji S14.
A jakim potencjałem firma dysponuje w Polsce?
Posiadamy doświadczoną na polskim rynku kadrę menedżerską oraz silnego partnera w postaci biura projektowego. Nasz zespół zajmujący się S14 składa się przede wszystkim z polskich inżynierów. Prowadzimy zresztą stały proces rekrutacyjny, już z myślą o kolejnych inwestycjach. Nasi inżynierowie dysponują olbrzymią wiedzą o najbardziej złożonych projektach drogowych i infrastrukturalnych na świecie.
Zgodnie z warunkami kontraktu mamy dziesięć miesięcy na zaprojektowanie inwestycji i w tym czasie zmobilizujemy wszystkie potrzebne zasoby, także dodatkową kadrę. Tutaj nie przewidujemy żadnych komplikacji. Już na etapie realizacji będziemy też decydować, który sprzęt kupimy, a który wypożyczymy. Mamy już część partnerów, dodatkowo podwykonawcy sami się do nas zgłaszają z propozycjami współpracy. Dlatego nie odczuwamy trudnej sytuacji na rynku związanej z problemami ze znalezieniem siły roboczej.
Zatem kto będzie pracował przy budowie S14 – będą to pracownicy z lokalnego rynku czy biorą państwo pod uwagę sprowadzanie ich np. z Chin?
Część robót będziemy wykonywali samodzielnie, część oczywiście podzlecimy. Na tym etapie cały czas toczymy rozmowy i prowadzimy rekrutację potencjalnych partnerów i pracowników, oczywiście są to zespoły wykonawcze z doświadczeniem w Polsce.
Nie możemy jeszcze wskazywać żadnych firm podwykonawczych, jesteśmy w procesie negocjacji. Potem czeka nas etap akceptacji przez zamawiającego. Za to mogę powiedzieć, że inżynierowie pracujący w biurze w Warszawie to osoby często z ponad 20-letnim doświadczeniem, pracujące wcześniej w równie uznanych, międzynarodowych firmach.
Czy firma ma już doświadczenia we współpracy z polskimi podwykonawcami?
Tak. Stecol to część PowerChina. Nasza grupa zrealizowała i realizuje w Polsce kontrakty. Dzięki temu posiadamy wsparcie i nadzór kadry menedżerskiej z relacjami wśród polskich podwykonawców wypracowanymi przy okazji innych inwestycji infrastrukturalnych. Poza tym jako wykonawca działający na rynku międzynarodowym posiadamy bogate doświadczenie we współpracy z lokalnymi podwykonawcami na całym świecie.
Stecol już kilkukrotnie próbował zdobyć zlecenie w zakresie inwestycji liniowych w Polsce – do czasu S14 bez powodzenia. Czy w przyszłości nadal będzie o nie zabiegała?
Wygraliśmy na przykład w postępowaniu o drogę S52, ale zostaliśmy z niego wykluczeni. Dlatego poszliśmy do sądu, który orzekł na naszą korzyść. Tyle tylko, że inwestor w międzyczasie podpisał umowę z innym wykonawcą, nie poczekał na wyrok mimo naszych monitów i próśb.
Zdecydowanie kontrakt na S14 traktujemy jako wstęp do kolejnych inwestycji drogowych w Polsce i innych krajach europejskich, ale Stecol zainteresowany jest również rynkiem kolejowym, gdzie mamy bardzo bogate doświadczenie.
Komentarze:
Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Komentarze

Fotorelacje

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |