Mieszkańcy Oliwy i Osowy popierają budowę Drogi Zielonej z uwagi na potrzebę odciążenia lokalnego układu dróg. Dodatkowy głos poparcia wyrażają „Pracodawcy z Przymorza”. Z drugiej strony gdańszczanie z dzielnic nadmorskich ostro sprzeciwiają się inwestycji bo boją się, że przez nią ruch TIR-ów zostanie wpompowany w dotąd spokojne uliczki. Projekt jest na razie w Bazie Inwestycji 2020 wg. programów operacyjnych jako projekt rezerwowy. Czy interesy obu grup uda się pogodzić?
Projekt nosi przyjazną nazwę „Zielony Bulwar”. Tak inwestycję, dotyczącą Drogi Zielonej, nazwali urbaniści z Biura Rozwoju Gdańska. Jednak cała sprawa nie wygląda tak „zielono”. Projekt z jednej strony jest popierany przez część mieszkańców takich dzielnic jak Osowa czy Oliwa. Chcą oni odciążyć lokalną sieć dróg. Po drugiej stronie barykady stoją gdańszczanie z dzielnic nadmorskich. Oni nie chcą aby TIR-y przeniosły się pod ich okna i oddzieliły ich od plaż.
Nie chcemy TIR-ów
Dotąd spokojne dzielnice nadmorskie, z dobrym dostępem do plaż obawiają się, że realizacja inwestycji doprowadzi do wpompowania w ich uliczki ogromnej ilości TIR-ów. Dodatkowo, władze zapowiadają, że w ramach inwestycji ma powstać jednojezdniowa droga, a o czym innym może świadczyć planowane źródło środków.
– Skoro macie zamiar budować drogę miejską, a nie szeroką autostradę, to dlaczego chcecie sięgać po pieniądze z Unii Europejskiej z programu na szerokie korytarze tranzytowe? – dopytywał Adam Szczepański z rady dzielnicy Przymorze Małe. – Przecież jeśli weźmiecie unijne środki na budowę szerokiego korytarza z portu do obwodnicy, to Unia rozliczy was, czy na pewno tak te pieniądze wykorzystaliście – dodawał.
Jak zapewniał zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej Wiesław Bielawski – źródła dofinansowania nie są jeszcze zdefiniowane, ma ich być wiele. Jednak według władz miasta środki można pozyskać w ramach Perspektywy Unijnej 2014-2020 oraz z funduszy krajowych. Zastrzegają też one, że bez dofinansowania ze środków zewnętrznych to zadanie nie jest możliwe do zrealizowania przez miasto Gdańsk.
Potrzeba oddechu
Jako poszkodowani, w razie zaniechania inwestycji, przedstawiają się mieszkańcy Osowy i Oliwy. – Proszę mieszkańców Żabianki, nie myślcie jedynie o swojej spokojnej uliczce. Wy z pracy do domu wracacie pół godziny, a mieszkańcy Osowy półtorej. Jesteśmy jednym organizmem, podzielcie się więc swoją wygodą z nami – apelował Maciej Przybylski z Rady Dzielnicy Osowa.
Aby zachęcić oponentów do „Zielonego Bulwaru” Wiesław Bielawski zapewniał, że kierowcy TIR-ów nie pomyślą nawet aby skorzystać z Zielonej Drogi. Ma być tak z uwagi na dużą liczbę sygnalizacji świetlnych, które zbyt utrudniłyby im przejazd. – Zielony Bulwar to będzie droga miejska, jednojezdniowa. Nie odetnie was od plaży. Wręcz przeciwnie, pozwoli wam i ludziom spoza Gdańska łatwiej dojechać nad morze. To będzie z korzyścią dla was i miasta. A TIR-y pojadą w drugą stronę: na Obwodnicę Południową – mówił zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej Wiesław Bielawski.
Urząd Miasta przekonuje
Władze popierają inwestycję i uspokajają. – Realizacja Zielonego Bulwaru wpłynie na poprawę warunków ruchu na sieci ulic obsługujących dzielnice dolnego tarasu położone pomiędzy linią kolejową a linią brzegową Zatoki Gdańskiej. Jego budowa przyczyni się do odciążenia lokalnego układu dróg, co w przyszłości umożliwi np. wprowadzenie w niektórych obszarach stref ruchu uspokojonego – informuje portal „RynekInfrastruktury.pl” Michał Piotrowski z wydział promocji, informacji i komunikacji społecznej Urzędu Miasta Gdańsk.
Sam projekt jest teraz w przygotowaniu. – Obecnie prowadzone są prace związane z opracowanymi i decyzjami środowiskowymi dla planowanego przebiegu Trasy. Otwarcie tunelu pod Martwą Wisłą w ramach Trasy Słowackiego determinuje konieczność skierowania potoków ruchu przez Przymorze/Żabiankę w sposób jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców tych dzielnic z zamknięciem ramy komunikacyjnej dla Miasta Gdańska – mówi Michał Piotrowski.
Pracodawcy popierają
Głos w ostatnich dniach zabrało również stowarzyszenie „Pracodawcy z Przymorza”. Jego członkowie jednogłośnie przyznali, że jest to niezbędny projekt. – Od przedsiębiorców działających w północnych rejonach Gdańska otrzymałem informację, że wraz z otwarciem tunelu pod Martwą Wisłą, znacząco odblokował się rejon Gdańska-Śródmieścia. Niestety, jednocześnie wydłużył się czas dojazdu do pracy w rejonie Gdańska-Osowy czy Sopotu – wyjaśnił na wstępie Zbigniew Canowiecki.
– Wyprowadzimy ruch z Osowy, jednocześnie łącząc ją z centrum Gdańska. Dla Sopotu będzie to szansa na ominięcie ruchu północ-południe. Ruch zostanie przemieszczony wprost na obwodnicę, co dla tego kurortu jest szalenie ważną kwestią – tak Jan Kosiedowski oceniał efekt połączenia właściwości Drogi Zielonej i tunelu pod Martwą Wisłą.
Wcześniej dzielnice popierający inwestycję przeprowadzały akcję zbierania podpisów, o której możecie przeczytać tu.