Przedstawiciele Polskiej Grupy Energetycznej rozmawiali dziś z parlamentarzystami o budowie elektrowni oraz kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na terenie gmin Gubin i Brody. Inwestycja od lat budzi kontrowersje i sprzeciw mieszkańców, wygląda jednak na to, że jej realizacja jest realna.
Podczas posiedzenia w Zielonej Górze przedstawiono harmonogram prac i dyskutowano o ich oddziaływaniu na otoczenie, sposobach rekultywacji terenu potencjalnej odkrywki oraz pozytywnym wpływie inwestycji na region.
– Inwestycja została zapisana w nowej strategii grupy na lata 2014-2020. Wraz z lokalnymi władzami oraz mieszkańcami wypracujemy rozwiązania, dzięki którym to oni staną się głównymi beneficjentami licznych korzyści wynikających z realizacji inwestycji – deklarował na spotkaniu prezes PGE, Marek Woszczyk.
Z prezesem PGE zgodził się także pochodzący z Zielonej Góry senator Stanisław Iwan – wiceprzewodniczący zespołu parlamentarnego. – Inwestycja nie tylko stanowi korzyść dla regionu, ale przede wszystkim jest jednym z projektów strategicznie ważnych dla gospodarki kraju – tłumaczył Iwan podczas spotkania.
Przedstawiciele firmy zapewniali, że obiekt znacząco przyczyni się do zwiększenia miejsc pracy w regionie. – Cały kompleks energetyczny będzie zatrudniać około 3 tys. osób. Pośrednio inwestycja da miejsce pracy kolejnym 6 tys., które zostaną zatrudnione w spółkach obsługujących kopalnię i elektrownię oraz handlu i budownictwie – powiedział wiceprezes PGE Dariusz Marzec.
Spółka prowadzi intensywne przygotowania do realizacji projektu Gubin i zakłada, że na przełomie 2016 i 2017 roku uzyska koncesję na wydobycie węgla brunatnego w województwie lubuskim. W przypadku pozytywnej decyzji odnośnie realizacji inwestycji, prace związane z budową kopalni mogłyby ruszyć w 2018 roku, a energia elektryczna z pierwszego bloku nowej elektrowni popłynęłaby około roku 2025.
Pomysł budowy kopalni od samego początku nie spotkał się z przychylnością mieszkańców i ekologów. W 2009 roku odbyło się referendum, dotyczące budowy kopalni. Sprzeciw wobec inwestycji wyraziło wtedy 67% biorących w nim udział. Wyniki uznano jednak za nieważne, biorąc pod uwagę zbyt niską frekwencję. Także w sierpniu tego roku ekolodzy i lokalna społeczność protestowali przeciwko planom budowy nowych kopalni odkrywkowych, tworząc „łańcuch” ludzi.