– Developerzy nie nadążają budować magazynów, coraz więcej firm decyduje się na outsourcing logistyki. Jedynie co wymaga dalszego rozwoju to infrastruktura dostępowa , czyli drogi, mosty, tory kolejowe, aby móc całą masę towarową odpowiednio przewieźć najbardziej optymalnym środkiem transportu w jak najszybszym czasie – mówi Dorota Raben, ekspert branży logistycznej, uczestniczka III Forum Kobiet w Infrastrukturze i Transporcie.
Portal „RynekInfrastrutkruy.pl”: Jak ocenia Pani obecną sytuację w branży logistycznej?
Dorota Raben, ekspert branży logistycznej: Logistyka w Polsce ma swoje 5 minut. Jej rozwój od 30 lat jest na najwyższym poziomie. Developerzy nie nadążają budować magazynów, coraz więcej firm decyduje się na outsourcing logistyki. Jedynie co wymaga dalszego rozwoju, a wiemy, że dzieje się, to infrastruktura dostępowa , czyli drogi, mosty, tory kolejowe, aby móc całą masę towarową odpowiednio przewieźć najbardziej optymalnym środkiem transportu w jak najszybszym czasie. Porty świetnie się rozwijają, operatorzy logistyczni również, spedytorzy, firmy transportowe mają wiele pracy. Obecnie największym problemem w logistyce są pracownicy, a właściwie to ich brak i regulacje dla kierowców, które operatorom i przewoźnikom niestety nie pomagają.
Jaki był najciekawszy projekt, w którym brała Pani udział?
Było ich wiele. Całe moje życie to pasmo wielkich wyzwań, które dziś stoją, jeżdżą i pływają. Tyle w skrócie. Przechodząc do konkretów – od 28 lat moim głównym zadaniem jest budowanie firm – począwszy od przedstawicielstwa firmy Herlitz, Raben Group, Royal Frans Maas Group, Gefco, FM Logistic, Portu Gdańsk oraz wielu innych. Tworzyłam również infrastrukturę, a także logistykę dla firm produkcyjnych i handlowych. Kiedy zaczynałam swoją pracę w branży, to powiedzmy sobie szczerze – logistyka istniała wyłącznie w słowniku wojskowym. A dzisiaj serce rośnie.
Nietypowym wyzwaniem była dla mnie konieczność uświadomieniae polskiemu biznesowi wagi i rangi polskich portów morskich oraz przesunięcie polskich towarów z portów niemieckich do polskich. Moim celem było wówczas podnoszenie wartości i jakości Portu w Gdańsku. To było trudne zadanie w kontekście historycznych uwarunkowań budowy łańcucha dostaw z/do Azji, z/do Europy, obalenia stereotypów: „ to co na zachodzie to lepsze”.
Potrzebny był nie lada wysiłek. Zadanie wymagało nauki, uświadamiania biznesu, budowy zaufania do polskiego przedsiębiorstwa i jego operatorów portowych. Ważne jest również, aby zrozumieć, że o tym przez który port przejdzie ładunek decyduje gestor-właściciel towaru , a nie operator portowy czy armator. Prosty stąd wniosek, że importer lub eksporter musi mieć tę wiedzę.
Wielu rozmówców spoza Trójmiasta, z którymi się zetknęłam, i to nawet logistyków, myliło port morski ze stocznią. To dało mi wiele do myślenia. Rozpoczęłam organiczną pracę w terenie, która bardzo się opłaciła. O portach zaczęto mówić, chwalić ich pracę i wyniki. W tej misji operatorzy portowi okazali się wspaniałymi partnerami. To był dobry czas dla mnie i mam nadzieję, że dla Wszystkich, którzy pracowali wówczas ze mną. Coroczne wyniki pokazywały efekty tej pracy. We współpracę wchodzili nowi inwestorzy oraz rozwijali się inwestorzy już w porcie obecni. Ruszyła fala inwestycji, która nadal trwa, na które otrzymaliśmy dofinansowanie unijne. Powstał wówczas tzw. projekt rozwoju portu. W 2014 roku stworzyliśmy „Strategię Rozwoju Portu do roku 2027”, która została zaakceptowana, przyjęta i jest nadal pięknie realizowana z czego bardzo się cieszę.
Jak na Pani karierę wpłynęła praca w Porcie Gdańsk?
Były dobre i złe strony tej decyzji. Dobre, bo mogłam wykorzystać w polskim przedsiębiorstwie swoje wówczas 23 lata doświadczenia w międzynarodowym biznesie. Przenieść doświadczenia z Polski, Europy czy Azji na grunt tego przedsiębiorstwa. Po długim etapie pracy dla firm zagranicznych, mogłam wreszcie oddać coś naszemu, polskiemu portowi, który co nie wszyscy wiedzą, jest największym węzłem logistycznym kraju. Pisałam o tym często i uczyłam swoich studentów. Teraz wielu cytuje moja słowa. I dobrze. Taka wiedza musi być przekazywana. Praca w spółce Skarbu Państwa, osoby absolutnie nie mającej doświadczenia w polityce, wyrwanej z biznesu prywatnego, nie była łatwa. Zdobyłam jednak wiedzę, której do tej pory nie posiadałam. Ten czas pokazał, że całe życie się uczymy.
Byłam i nadal jestem w biznesie prywatnym, zatem w życiu zawodowym nic się nie zmieniło. Jestem dumna, że jako pierwsza kobieta prezes w historii polskich portów morskich przełamałam stereotyp tej funkcji i wraz z zespołem zbudowałam zaufanie wielu inwestorów, co przełożyło się na rekordy finansowe oraz przeładunkowe. Dumna jestem z siebie i ludzi, którzy mi zaufali i razem uwierzyliśmy, że wspólnie możemy osiągnąć wiele, konsekwentnie podążając drogą rozwoju. Bardzo się cieszę, że do nadal pięknie rozwijającego się portu dołożyłam cegiełkę - swoje 3 lata życia.
Dzięki tej pracy uświadomiłam sobie swoją siłę, odporność psychiczną i fizyczną. Zdałam sobie sprawę jak ważne są dla mnie etyka i wartości, których nie pozwolę nikomu naruszyć. Kręgosłup ma się tylko jeden. Twarz też. To było ważne doświadczenie, które zaowocowało nowymi umiejętnościami.
Doświadczenie z jakich branży uznaje Pani za najbardziej wartościowe?
Logistyka i Supply Chain to całe moje życie. W każdej firmie zdobywałam kolejne, doświadczenie, wiedzę, poznawałam ludzi i procesy biznesowe. Supply Chain to zarządzanie całkowite, finanse, bezpieczeństwo. Hasło jednego z globalnych operatorów logistycznych świetnie to opisuje: „ na czas, na miejsce, na pewno”. Logistyk i Supply Chain to inaczej osoba zarządzająca przedsiębiorstwem, która zajmuje się wszystkimi obszarami i procesami zachodzącymi w firmie w celu ich optymalizacji. To przekłada się na wyniki. My do wyniku dochodzimy, a nie odczytujemy. Umiejętności budowania infrastruktury, kontroli kosztów, procesów, zarządzanie projektami, to są kompetencje tzw. twarde. W pewnym momencie podjęłam decyzję o rozwoju kompetencji miękkich. W 2012 roku, skończyłam roczną szkołę trenerów organizacji (biznesu) – BTI (Brian Tracy International). To było doskonałe doświadczenie, a zdobyte umiejętności pomogły mi w wielu kolejnych trudnych sytuacjach.
Osobiście uważam, że nie ma znaczenia branża, znaczenie ma to jak nasze doświadczenie możemy w firmie wykorzystać, jednocześnie ucząc się nowych rzeczy. Nie ma nic gorszego od rutyny zawodowej. Nieustający rozwój to jest właściwa droga.
Jak na Pani karierę wpływają pasje i hobby?
Mają duży wpływ. Zawsze uwielbiałam podróżować w celu nauki języków obcych, poznawania różnych kultur i religii. Dzięki temu mogłam i nadal mogę z dnia na dzień pracować w dowolnym miejscu na świecie, co też cały czas czynię. Jest mi bardzo łatwo budować relacje biznesowe znając różnice i podobieństwa kulturowe. Znajomość kilku języków bardzo mi w tym pomaga. Z kolei sport, który uprawiałam: do 25 roku życia pływałam w klubie sportowym na Uniwersytecie, a potem grałam w tenisa, dał mi dobrą kondycję, naukę dyscypliny i umiejętność konsekwentnego działania , bo ważny jest w sporcie cel i wynik, co w moim trybie pracy i profesji jest konieczne, zwłaszcza przy ciągłych podróżach. Jestem osobą niezwykle konsekwentną w swoich działaniach.
Czym jest dla Pani sukces?
To jest pytanie, które zadawano mi regularnie na różnych etapach mojego życia. Dziś mogę powiedzieć, że sukcesem jest moment w życiu, kiedy człowiek może, a nie musi, kiedy chce coś robić, bo to lubi, daje mu to satysfakcję, radość i poczucie spełnienia. Kiedy może spełniać potrzeby swoje i innych. Kiedy ma poczucie bycia potrzebnym, uznanym, słuchanym. Kiedy w wyniku wielu lat pracy, nauki, rozwoju, ale też wielu wyrzeczeń i poświęceń, staje się ekspertem w swojej dziedzinie. Dla mnie to jest ten moment.
Co uważa Pani za swój największy sukces?
Osiągnięcie stanu, który opisałam powyżej. Fakt, że moje życie zawodowe połączone jest z pasją i nauką. Fakt, że okazałam się odporna psychicznie i fizycznie na różne złe rzeczy, które zawsze gdzieś po drodze się zadzieją. Fakt, że jestem wierna swoim zasadom, wartościom w jakich mnie wychowano. Fakt, że bez wstydu mogę spojrzeć codziennie rano w lustro. Fakt, że mam tylu przyjaciół, sprawdzonych na różnych liniach frontu, że muszę używać kalendarza, aby móc z nimi się spotykać. Pomimo braku dużej ilości wolnego czasu robię to z radością , gdyż przyjaciele wnoszą do mojego życia wielką wartość. Zawsze miałam zdolność szybkiego nawiązywania kontaktów i na mojej drodze spotkałam wielu wartościowych ludzi. Młodość, kariera, pozycja, majątek, rodzina mogą przeminąć, a prawdziwa przyjaźń pozostaje.
Jakie są Pani kolejne cele?
Zawodowy – to kontynuacja tego co robiłam całe życie. Pracowałam i nadal pracuję w prywatnym biznesie, który wspieram i rozwijam, będąc zaangażowana w wielu firmach. Dlatego nadal dużo podróżuję. Dodatkowo dochodzą kolejne uczelnie, na których wykładam strategię budowania firmy oraz zarządzanie logistyką (w języku polskim i angielskim). To jest wspaniałe, dodatkowe doświadczenie, z którego nigdy nie zrezygnuję. Kontakt z ludźmi, zwłaszcza na studiach podyplomowych, MBA i DBA jest nie tylko potrzebą realizacji jako dydaktyka, ale przede wszystkim kontaktu i czerpania wiedzy od menedżerów z całego świata, którzy uczestniczą w zajęciach. Podczas zajęć pokazuję jak się ma teoria do praktyki i w jaki sposób można ją wykorzystać. Mam też cel prywatny. Teraz jest czas, aby być dobrą dla siebie. To nie jest łatwe dla osoby z dużą energią i temperamentem, dlatego jest to cel. Pracuję nad tym, aby mieć więcej czasu dla samej siebie.
Forum Kobiet w Infrastrukturze i Transporcie to trzecia edycja konferencji połączonej z networkingiem i warsztatami dla kobiet, które piastują stanowiska menedżerskie w branży transportu i infrastruktury oraz dla tych, które planują rozpocząć swoją karierę w tych branżach.
W trakcie rozmów, paneli, dyskusji i mniej formalnych spotkań wyeksponujemy temat zarządzania przez kobiety firmami działającymi w biznesie, zwłaszcza w obszarze kolei, infrastruktury oraz transportu publicznego. Chcemy, aby nasze Forum stało się okazją dla nawiązania relacji pomiędzy menedżerkami pracującymi w tych sektorach.
Cele forum to popularyzacja branży wśród studentek, młodych kobiet poszukujących swojej ścieżki kariery zawodowej oraz networking/wymiana doświadczeń wśród kobiet obecnie funkcjonujących w branżach infrastruktury i transportu.