Marszałek województwa mazowieckiego nakazał GDDKiA ograniczenie hałasu z drogi ekspresowej S8 – obwodnicy Marek. Chodzi o trzy odcinki tej trasy, gdzie pomiary wykazały przekroczenie dopuszczalnych norm.
Jeszcze w styczniu informowaliśmy, że marszałek województwa mazowieckiego z urzędu wszczął postępowanie w sprawie nałożenia na inwestora obowiązku ograniczenia oddziaływania akustycznego drogi ekspresowej. Stało się to wskutek m.in. działań podejmowanych przez samorządy gmin, przez które przebiega trasa.
Marki, Zielonka, Kobyłka i Radzymin zleciły akredytowanym laboratoriom wykonanie badań pomiaru hałasu wzdłuż trasy. W kilku miejscach wykazały one przekroczenia. Wyniki tych badań były przekazywane do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a stamtąd trafiły do marszałka województwa.
Postępowanie wszczęte przez marszałka zakończyło się nałożeniem na GDDKiA obowiązku ograniczenia oddziaływania akustycznego na środowisko drogi ekspresowej S8 na trzech odcinkach. Chodzi o fragmenty od rejonu ul. Pustelnickiej w Zielonce do węzła Kobyłka z węzłem (prawie 6 km trasy), od węzła Marki do rejonu ul. Pustelnickiej w Zielonce (2,8 km) oraz od węzła Kobyłka (bez węzła) do węzła Radzymin Płd. (nieco ponad 7 km).
– Decyzje marszałka zobowiązują do ograniczenia oddziaływania akustycznego drogi w celu dotrzymania dopuszczalnych poziomów hałasu w terminie do 31 maja 2021 roku – informuje Małgorzata Tarnowska, rzecznik prasowa warszawskiego oddziału GDDKiA.
Z decyzji tych nie wynika jakie konkretnie środki mają być podjęte, w celu sprostaniu wymogom, środowiskowym.
– GDDKiA zastosuje działania dobrane indywidualnie na każdym odcinku w taki sposób, aby osiągnąć narzucony cel – mówi Małgorzata Tarnowska. Jak dodaje, z tego wynika konieczność przeprowadzenia odpowiednich analiz.
Droga ekspresowa S8 na odcinku obwodnicy Marek jest przejezdna od grudnia 2017 roku. Obawy o możliwą uciążliwość akustyczną trasy sąsiadujący z nią mieszkańcy zgłaszali jeszcze przed jej otwarciem. Wpuszczenie ruchu na trasę, ich zdaniem, potwierdziło wcześniejsze obawy.
Jak tłumaczyła jednak GDDKiA, zabezpieczenia akustyczne wzdłuż drogi zostały wykonane zgodnie z prognozami hałasu określonymi w raporcie do ponownej oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, a zastosowane rozwiązania zostały zaakceptowane przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie i zawarte w decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej. GDDKiA nie miała podstaw prawnych, jak tłumaczono, by samodzielnie zmieniać zastosowane rozwiązania zwiększając ochronę akustyczną.
Przyjęte założenia, w myśl przepisów mogły zostać zweryfikowane dopiero w trakcie analizy porealizacyjnej. Ta, dla części trasy ma być wykonana dopiero rok po oddaniu do użytkowania węzła Kobyłka, ten tymczasem nie jest jeszcze ukończony – kontrakt z firmą Salini został zerwany, a nowego wykonawcy, który dokończyłby budowę, jeszcze nie wybrano.
Decyzja marszałka nie tylko daje podstawę, ale i obliguje GDDKiA do działania w tym zakresie.