Wzrost produkcji budowlano-montażowej wyhamował, a ceny produkcji budowlano- montażowej znacznie poszybowały w górę. Sytuację w branży komentuje dla nas Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Produkcja budowlano-montażowa wzrosła we wrześniu o 4,3 procent rok do roku, choć prognozy mówiły o prawie dwa razy większym wzroście. Wynik rozczarowuje, zwłaszcza, że w sierpniu wzrost wyniósł aż 10,2 proc r/r. Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB ocenił, że uważni obserwatorzy rynku mogli przewidzieć zahamowanie, bo sektor budownictwa działa w warunkach „umiarkowanego spowolnienia inwestycyjnego” . – Nie należy go przy tym wiązać z przedłużającą się pandemią, tylko jego przyczyn trzeba upatrywać w naturalnym cyklu koniunkturalnym krajowego budownictwa, które jest mocno uzależnione od pieniędzy unijnych. To między innymi dlatego wciąż nie mogą przyspieszyć nowe inwestycje kolejowe, energetyczne i samorządowe, które oczekują na napływ funduszy z budżetu UE na lata 2021-2027 i Krajowego Planu Odbudowy – mówi ekspert.
D. Kaźmierczak zauważył, że ciężko oszacować, jaki będzie potencjalny ubytek dochodów samorządowych po wprowadzeniu zmian podatkowych będących częścią Polskiego Ładu (chodzi o planowane przez rząd podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy złotych oraz podniesienie drugiego progu podatkowego z 85 do 120 tys. zł). – Niektórzy zastanawiają się, czy zdołają utrzymać poziom nakładów inwestycyjnych po skorzystaniu z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych, który przez wiele samorządów jest traktowany w kategoriach połowicznej rekompensaty. W najbardziej komfortowej sytuacji znajdują się bodaj inwestycje drogowe, które w 70-80-proc. są finansowane z pieniędzy krajowych – dodał główny ekonomista PZPB, który zaznacza, że dobra koniunktura na rynku budowlanym panuje w segmencie prywatnym.
Sytuację całej branży komplikuje znaczny wzrost cen produkcji budowlano-montażowej, który we wrześniu wyniósł ok. 5 procent rok do roku wobec ok. 2,5 procent w styczniu. W październiku tego roku ponad 60% firm budowlanych ankietowanych przez Główny Urząd Statystyczny wskazało wysokie ceny materiałów jako „poważną barierę dla swojej działalności”. – Rekordowo droga stal wprawdzie zaczęła tanieć po osiągnięciu szczytu w czerwcu, ale ceny wybranych wyrobów stalowych nadal są ponad dwukrotnie wyższe niż rok temu. Bardzo mocno podrożało drewno, materiały izolacyjne, rury, kable i przewody. Według danych PSB we wrześniu ceny materiałów wzrosły o ponad 20% rok do roku po wzroście o ok. 8% w lipcu – wylicza Kaźmierczak.
Zdaniem eksperta trudno się spodziewać, by w kolejnych kwartałach materiały znacznie staniały. – Prawdopodobnie po zimie 2021/2022 mocno wzrośnie popyt na materiały ze strony budownictwa infrastrukturalnego, a utrzymujące się zapotrzebowanie na materiały w obszarze segmentu prywatnego oraz wysokie ceny surowców i rekordowe koszty energii nie będą sprzyjały „głębokim” obniżkom cen – przewiduje nasz rozmówca.