Ruszył już nabór wniosków w ramach Funduszu Inwestycji Samorządowych. To ważny krok, by naprawić zdewastowane finanse samorządowe, ale trzeba dalej idących rozwiązań – wskazuje Unia Metropolii Polskich. Chodzi o systemową zmianę polegającą na większym udziale w podatkach.
Wprowadzany przez rząd Fundusz Inwestycji Samorządowych, który ma zrekompensować ubytki w samorządowych kasach spowodowane pandemia koronawirusa jest wart 12 mld zł. 27 lipca ruszył nabór wniosków w ramach którego rozdysponowana ma być połowa tej kwoty. Z tych 6 mld zł 5 mld ma być przeznaczonych dla gmin a 1 mld dla powiatów. Wiadomo, że gminy wiejskie i miejsko-wiejskie mają otrzymać wsparcie wynoszące co najmniej pół miliona. Pieniądze te mają być kapitałem do wykorzystania na dowolny cel inwestycyjny, w tym mi.in. na drogi czy tabor komunikacji miejskiej.
Wnioski – do 10 sierpnia – przyjmują wojewodowie, a środki mają być na kontach samorządów najpóźniej we wrześniu.
Pozostałe 6 mld zł – ma być rozdysponowane w oddzielnym naborze przez Prezesa Rady Ministrów. Te środki będą adresowane na konkretne inwestycje.
Dobrze, ale niewystaraczająco
Swoje stanowisko w sprawie rządowego wsparcia przedstawiła Unia Metropolii Polskich. Fundusz Inwestycji Samorządowych/Lokalnych jest ważnym krokiem do naprawy zdewastowanych finansów samorządowych – podkreśliła. Zaznaczyła jednak, że jednorazowa pomoc to za mało.
Jak wynika z opublikowanego przez UMP stanowiska, miasta zrzeszone w Unii mają szansę otrzymać w sumie 829 mln zł w ramach alokacji pierwszej transzy funduszu. Ta kwota nie będzie w stanie zrekompensować ubytków w dochodach spowodowanych zmianami systemowymi.
Jak wskazano, wskutek zmian prawa z 2019 r. miasta UMP tracą ponad 1,7 mld zł rocznie tylko z tytułu dochodów z podatku PIT – chodzi o obniżenie stawki tego podatku z 18 do 17%, zwiększenie kwoty kosztów uzyskania przychodów oraz zwolnienie z PIT osób do 26. roku życia. „Łącznie, w wyniku powyższych zmian, samorządy zostały pozbawione na trwałe 6,1 mld zł - tj. 11% dochodów z PIT zaplanowanych na 2020 r.” – piszą największe miasta.
Do tego dochodzą koszty ekonomiczne i społeczne związane z przeciwdziałaniem pandemii.
„Rozwijający się kryzys gospodarczy wpływa na wysokość i ściągalność dwóch największych źródeł dochodów – podatków dochodowych (PIT i CIT) oraz podatków i opłat lokalnych” – czytamy w stanowisku. Jak wyliczono, dochody z PIT na koniec czerwca 2020 roku były o ok. 8% niższe niż uzyskane w pierwszej połowie 2019 roku.
Metropolie apelują o wprowadzenie systemowego rozwiązania, ważnego dla stabilności dochodów w największych samorządach. Chodzi o zwiększenie udziału gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych PIT o 4,44 p.p. tj. z 38,16% do 42,6% oraz udziału powiatów w PIT o 0,88 p.p. tj. z 10,25% do 11,13%.
Co do poprawy
UMP zaznacza, że docenia powiększenie Funduszu Inwestycji Samorządowych/Lokalnych o dodatkowe 6 mld złotych (z pierwotnie planowanych 6 mld do 12 mld zł). Wskazuje jednak na aspekty, które pogarszają te dobrą ocenę rządowego programu.
Są to: nieadekwatne – zdaniem Unii – obniżenie wsparcia dla miast na prawach powiatu (średnio jest to 7% planowanych wydatków majątkowych wobec 12% dla pozostałych gmin) i niejednoznaczne kryteria podziału środków w ramach drugiej transzy Funduszu, co skutkuje całkowitą uznaniowością podejmowanych decyzji.
Unia Metropolii Polskich liczy na korekty w rządowej uchwale przyjętej 23 lipca.