Wodór będzie jednym z kierunków inwestycyjnych Grupy Lotos – potwierdził prezes Paweł Majewski w rozmowie z Radiem Gdańsk. Jego zdaniem w najbliższej perspektywie będzie to paliwo wykorzystywane razem z innymi, także tradycyjnymi paliwami.
W rozmowie z Radiem Gdańsk prezes Lotosu zapewniał, że mimo spodziewanego spowolnienia gospodarczego, Lotos nie rezygnuje ze swoich najważniejszych planów rozwojowych. W zakresie paliw stawia na wodór.
Paweł Majewski ocenia, że to paliwo będzie miało zastosowanie głównie w transporcie ciężkim, tak morskim, jak i lądowym – kołowym i szynowym.
– To paliwo, które nie wymaga doprowadzenia wszędzie infrastruktury do ładowania, zasięgi osiągane przez pojazdy zasilane wodorem są optymalne. Wydaje się, że to jest przyszłość – mówił.
Stwierdził jednak, że choć wodór jest określany paliwem przyszłości, to w dającej się przewidzieć przyszłości, czyli w perspektywie około 20 najbliższych lat będziemy mieli z miksem paliwowym, którego jednym ze składników będzie wodór. Będziemy go wykorzystywać obok znanych obecnie paliw płynnych, LNG, CNG a także samochodami zasilanymi z ładowarek elektrycznych.
W tym ostatnim zakresie – ładowarek dla samochodów na prąd – na razie Lotos nie precyzuje planów na ich rozbudowę. Te zostaną określone w nowej strategii uwzględniającej połączenie z Orlenem. Giganci paliwowi w ramach środków zaradczych będą musieli pozbyć się części stacji paliw, dlatego trudno dziś określić gdzie można by by planować budowę ładowarek.
Prezes Lotosu nie ma jednak wątpliwości, że zapotrzebowanie na stacje ładowania cały czas będzie rosło.