Wykonawca opóźnionego już odcinka budowanej drogi S7 od Chęcin do Jędrzejowa deklaruje przejezdność ciągu głównego do końca roku. Wciąż nie zostały rozstrzygnięte wszystkie roszczenia wykonawcy dotyczące wpływu czynników niezależnych na tempo realizacji prac.
Odcinek ekspresowej siódemki, który połączy istniejącą obwodnicę Kielc ze wschodnią obwodnicą Jędrzejowa miał być gotowy jeszcze przed końcem ubiegłego roku. Dawno stało się jasne, że termin ten nie zostanie dotrzymany.
Odcinek o długości 21,5 km buduje Salini. W ramach kontraktu powstaje dwujezdniowa droga z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku, trzy dwupoziomowe węzły drogowe: w Tokarni, Brzegach i Mnichowie, a oprócz tego 11 wiaduktów w ciągu drogi ekspresowej i 4 nad ekspresówką, a także 6 mostów, 6 przejść dla zwierząt. Na budowanym odcinku będzie też tunel pieszo-rowerowy.
Prace nie były realizowane w takim tempie jak zakładał pierwotny harmonogram, ale wykonawca zgłaszał w tej kwestii roszczenia. Część z nich została uznana, choć GDDKiA w Kielcach nie ukrywała, że pomijając czynniki obiektywne ma zastrzeżenia do w jaki sposób organizuje pracę wykonawca. Niemniej na podstawie tych roszczeń, które zostały uznane, termin realizacji był kilkukrotnie przesuwany aż do 18 czerwca. Po tej dacie (na razie) nie wskazano nowego.
Co na budowie
Jak informuje nas Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik prasowa GDDKiA w Kielcach, wykonawca przeorganizował prace tak, aby możliwe było udostępnianie kierowcom kolejno poszczególnych odcinków inwestycji. Efektem tego było przekierowanie na początku września ruchu na pierwszy 9-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej S7 między Chęcinami a Brzegami.
Dopiero to pozwala na przebudowę mostu w Brzegach na istniejącej DK-7 – wcześniej ta drogą odbywał się ruch. W następnej kolejności, jak informuje rzecznik prasowa, powinien być oddany około kilometrowy fragment S7 na połączeniu wyżej wymienionego odcinka z węzłem Kielce Południe w Chęcinach, a następnie odcinek Brzegi – Jędrzejów.
– Wykonawca deklaruje przejezdność ciągu głównego S7 do końca roku – informuje Malgorzata Pawelec-Buras.
Środki na kary zabezpieczone
Dodaje jednak, ze na tym etapie nie można określić ostatecznie terminu końcowego dla całej inwestycji. Nadal bowiem procedowanie roszczeń dotyczących oceny skali wpływu czynników niezależnych od wykonawcy, a powodujących opóźnienia, na całość kontraktu. Szczegółowa analiza prowadzona przez inżyniera kontraktu i GDDKiA dotyczy poszczególnych sekcji inwestycji – wyjaśnia rzeczniczka.
– W przypadku niedotrzymania takiego terminu, zapisy kontraktu przewidują naliczanie kar umownych. Na poczet takich działań zabezpieczone są środki wykonawcy z tytułu niewykonania kamienia milowego oraz gwarancji bankowych, w celu zabezpieczenia interesu Skarbu Państwa – mówi przedstawicielka GDDKiA w Kielcach.