– Dzisiaj mamy problem na jednym z końcowych fragmentów drogi, przy granicy województwa świętokrzyskiego – przyznał Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa, pytany o to, kiedy pojedziemy ekspresową S7 z Krakowa do stolicy? Resort ma jednak pewien pomysł jego rozwiązania.
Problem z rozpoczęciem budowy drogi ekspresowej S7 od Krakowa do Świętokrzyskiego pojawił się jesienią zeszłego roku. Wówczas Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w swoim rozstrzygnięciu uznał racje skargi złożonej na decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Skarga dotyczyła przebiegu S7 na ok. 4-kilometrowym odcinku. Złożyli ją mieszkańcy wsi Poradów w powiecie miechowskim. Dla nich bowiem wybrany wariant przebiegu oznaczał konieczność wyburzenia kilku domostw.
Małopolska S7 gotowa do budowy
Małopolski odcinek drogi ekspresowej S7, tj. Kraków – granica woj. świętokrzyskiego, ma zapewnione finansowanie i przewidziany jest do realizacji w Programie Budowy Dróg Krajowych. Decyzja środowiskowa dla tego przedsięwzięcia została wydana w styczniu 2015 roku, a parę miesięcy później krakowski oddział GDDKiA ogłosił przetarg.
Przetarg ograniczony (dwu etapowy) objął projekt i budowę 55,6 km drogi ekspresowej S7, w kierunku na północ od Krakowa. Całe zadanie podzielono na trzy części realizacyjne. Jako pierwszą oznaczono odcinek od granicy województwa świętokrzyskiego do węzła Szczepanowice, mierzący ok. 23,3 km. Kolejne dwa to: 14 km od węzła Szczepanowice (z węzłem) do węzła Widoma (z węzłem) oraz 18,3 km od węzła Widoma (bez węzła) do Krakowa (z włączeniem do węzła Igołomska).
Problemowym odcinkiem jest właśnie ten pierwszy. Związany z nim wyrok WSA oznaczał konieczność powtórnego procedowania całej inwestycji, co znacznie odwlekłoby realizację tak ważnego dla całej S7 jej małopolskiego ciągu.
– Jest pewien pomysł – mówił niedawno w Radio Kraków minister Adamczyk. – Mam nadzieję, że uda się pokonać przeszkody, które blokują podpisanie umowy na 2/3 odcinka w Małopolsce. Mamy nadzieję na podpisanie umowy w tym roku. Wtedy około 2020 roku jechalibyśmy ekspresówką od Nowej Huty prawie do Świętokrzyskiego – zapewniał minister. Ze względów proceduralnych czas budowy problemowego odcinka S7 się przesunie, ale – jak dodał szef resortu – uda się to przyspieszyć.
Powtórka tylko dla wyłączonego fragmentu
– W związku z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zostały podjęte działania mające na celu rozwiązanie tej kwestii i stosowne uzupełnienie dokumentacji. Sprawa jest procedowana przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska – zgodnie z orzeczeniem Sądu. W celu przyspieszenia realizacji zadania GDDKiA złożyła wniosek do GDOŚ o wyłączenie z postępowania zaskarżonego odcinka i przeprowadzenie dla niego ponownego postępowania środowiskowego. GDOŚ rozpatruje wniosek GDDKiA oraz przekazane uzasadnienie wyroku Sądu – tłumaczy dla portalu RynekInfrastruktury.pl Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Na tym etapie nie można jeszcze jednoznacznie odpowiedzieć czy będzie zmieniony przebieg oprotestowanego przez mieszkańców Poradowa fragmentu S7.