Oferty w ponownym przetargu na likwidację punktów poboru opłat nie dają powodu do nadmiernego optymizmu. Budżet został przekroczony ponaddwukrotnie. Jeśli jednak inwestor rozstrzygnie przetarg, oszczędności będą.
Chodzi o nieczynny punkt poboru opłat w ciągu autostrady A2 w Pruszkowie. Obecnie kierowcy podróżujący trasą wschód – zachód napotykają w tym miejscu na utrudnienia. Infrastruktura wybudowana z myślą o manualnym poborze opłat wymusza bowiem ograniczenie prędkości. Biorąc pod uwagę, że chodzi o odcinek o dużym natężeniu ruchu, jest to miejsce gdzie dochodzi do zatorów drogowych.
GDDKiA chce zakończyć ten problem. W grudniu ruszył przetarg na wybór wykonawcy, który dokona rozbiórki istniejącej infrastruktury. W styczniu postępowanie zostało jednak unieważnione – jedyna oferta przekroczyła planowany budżet. Wkrótce potem ruszył nowy przetarg.
W czwartek ponownie otwarto oferty. Tym razem są dwie propozycje, niestety również przekraczające założony budżet. GDDKiA planowała wydać 1,613 mln zł. Tańsza oferta jest warta 3,984 mln zł (Planeta), droższa 4,514 mln zł (Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych z Piotrkowa Trybunalskiego).
Przekroczenie budżetu znaczne, jednak w przypadku rozstrzygnięcie przetargu, kwota którą trzeba będzie dołożyć byłaby o ponad 880 tys. zł niższa niż za pierwszym razem (wówczas najniższa cena to 4,864 mln zł).
Efektem postępowania ma być dostosowanie tego odcinka do pełnego przekroju autostradowego, tj. 2 jezdni po 2 pasy ruchu (docelowo po 3 pasy ruchu) i upłynnienie ruchu na terenie aglomeracji warszawskiej.
Wykonawca będzie miał za zadanie zaprojektować oraz wykonać roboty polegające na demontażu wysp i innych urządzeń, które znajdują się obecnie w przygotowanych miejscach poboru opłat, odtworzyć nawierzchnię i wykonać oznakowanie poziome. Tańszy wykonawca zaoferował, że wykona to do 30 czerwca, droższy do 10 czerwca br.