Oferta węgierskiego konsorcjum jest jedyną, która wpłynęła w przetargu na doradztwo ekonomiczno-finansowe i biznesowe przy przejmowaniu elektronicznego systemu poboru opłat drogowych. Przetarg ogłosił Główny Inspektor Transportu Drogowego, który od 3 listopada ma zarządzać poborem opłat drogowych od pojazdów powyżej 3,5 tony.
Ofertę złożyło konsorcjum MultiContact Consulting Kft z siedzibą w Budapeszcie wraz ze spółką i-Track Kft. Propozycja jest warta 1 750 500 zł netto. Zamawiający przewidział na realizację zamówienia 2 214 000 zł brutto.
Przetarg jest związany ze zmianą jaka jest szykowana na jesień tego roku. Wbrew wcześniejszym planom, rząd zrezygnował z poszukiwania komercyjnego następcy obecnego operatora – Kapsch Telematic Services, z którym umowa wygasa 2 listopada i postanowił powierzyć zarządzanie systemem podmiotowi państwowemu – Głównej Inspekcji Transportu Drogowego.
GITD przetarg na doradztwo ogłosiła w trybie pilnym, ze skróconym terminem składania ofert. Argumentowała m.in. że system wymaga specjalistycznej wiedzy, a inspekcja nie ma dostępu do wszystkich potrzebnych danych. Wskazano także, że zgromadzenie odpowiedniej wiedzy jest ograniczone przez fakt, że do tej pory dysponował nimi jeden wykonawca. Jak informowano, teraz poszczególne czynności będą realizowane przez różne podmioty, a inspekcja nie ma odpowiedniej wiedzy, by wyspecyfikować, oszacować, określić wymagania i wybrać wykonawców do produkcji i serwisu urządzeń składających się na system, pojazdów do kontroli, czy systemów teleinformatycznych służących wymianie danych (Jak informował niedawno Kapsch, na jego zlecenie na rzecz systemu viaTOLL pracuje ok. 200 podwykonawców).
System, który ma przejąć Inspekcja obecnie obejmuje 3660 km. Każdego dnia przynosi średnio 5,2 mln zł wpływów do Krajowego Funduszu Drogowego. Od początku funkcjonowania, tj. od lipca 2011 roku, do systemu wpłynęło ponad 10 mld zł.
Obecny operator systemu podkreśla, że polski system jest bardzo wymagający i skomplikowany. Udaje się jednak zachować jego niemal stuprocentową szczelność, a w umowie z operatorem przewidziano restrykcyjne sankcje za uchybienia w tym zakresie. – Każda nieściągnięta złotówka, to dla nas 100 zł kary – zwracał uwagę obecny operator systemu podczas konferencji prasowej podsumowującej 7 lat funkcjonowania elektronicznego poboru opłat drogowych.