Rafał Milczarski, prezes PLL LOT podczas wystąpienia na Forum Ekonomicznym w Krynicy zapowiedział, że zarządzana przez niego spółka nie będzie już nigdy więcej sięgać po pomoc publiczną. Liczy jednak na budowę Centralnego Portu Lotniczego wraz z infrastrukturą dojazdową, co pochłonie ok. 30 mld zł.
Skąd wziąć pieniądze na gigantyczną inwestycję, która pochłonie miliardy złotych – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że przez obecny rząd jest ona brana pod uwagę jako realna alternatywa dla Lotniska Chopina, którego maksymalna przepustowość obliczona jest na 20–25 mln pasażerów i wkrótce może ulec wyczerpaniu. Tym bardziej, że prognozy ruchu pasażerskiego dla Polski są wyjątkowo optymistyczne i mówią o stałych wzrostach. W 2025 roku ruch ten ma więc wynieść około 49 mln pasażerów, wobec 30,5 mln podróżnych obsłużonych w całym 2015 roku. W 2030 roku ruch wzrośnie o kolejnych 10 mln pasażerów wobec 49 mln z 2025 roku i w sumie sięgnąć niemal 60 mln. Dokładnie tyle Urząd Lotnictwa Cywilnego prognozował w 2012 roku. W związku z tymi prognozami, jak i perspektywami rozwoju PLL LOT postuluje więc szybką budowę Centralnego Portu Lotniczego dla Polski, przystosowanego do obsługi wzmożonego ruchu.
– Cały czas czekamy na nowelizację obowiązującego od 2007 r. Programu Rozwoju Sieci Lotnisk i Lotniczych Urządzeń Naziemnych, nad którą trwają prace od połowy 2015 r. Z dostępnych informacji wynika, że Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie podjęło jeszcze kluczowej decyzji co do rozwoju sektora, tzn. nie zdecydowało czy budować od podstaw Centralny Port Lotniczy, czy postawić na duoport wokół Lotniska Chopina i MPL Warszawa–Modlin. Dopiero kiedy rząd zdecyduje, w którym kierunku ma się rozwijać sieć lotnisk, będzie można się odnieść do postulatów PLL LOT – skomentował w rozmowie z serwisem RynekInfrastruktury.pl Marcel Klinowski, prezes Fundacji Projektów Obywatelskich, sekretarz zarządu i szef zespołu ds. transportu Stowarzyszenia "Republikanie".
Klinowski twierdzi, że jeżeli projekt zostanie zrealizowany, konieczne będzie ograniczenie rozwoju lotnisk regionalnych. Pozyskane w ten sposób oszczędności będzie można przeznaczyć na rozwój gigantycznego lotniska położonego w centralnej Polsce.
– Jeżeli rząd zdecyduje o budowie CPL, będzie to miało bardzo duży wpływ na dalszy rozwój lotnisk regionalnych. Oczywistą rzeczą będzie przekierowanie większości dostępnych środków na inwestycje w tym sektorze. Należy pamiętać, że sama budowa lotniska, to tylko część inwestycji – ponadto należy zbudować cały układ komunikacyjny wokół portu, w tym niezbędne połączenia drogowe oraz najprawdopodobniej pierwszy etap kolei dużych prędkości na odcinku między Warszawą i Łodzią. Tylko to ostatnie zadanie jest szacowane na 6,5 mld zł. Co do terminu realizacji, to 2023 r. jest datą nader optymistyczną. Biorąc pod uwagę skalę inwestycji i proces inwestycyjny, możemy mówić bardziej o perspektywie 2030 r. – prognozuje Klinowski.