Wskazać należy, że każda specustawa to sytuacja wyjątkowa i jest zazwyczaj związana z koniecznością skrócenia i uproszczenia procedur prawnych, związanych z realizacją strategicznych inwestycji w danym obszarze, np. drogowym, kolejowym, lotniskowym, czy np. gazoporcie. Niestety, niechlubną cechą, wyróżniającą polskie specustawy, jest często niejasność i lakoniczność danych regulacji.
Wynika ona przede wszystkim z bardzo dużego pośpiechu we wprowadzaniu regulacji, związanego z ryzykiem nieukończenia inwestycji w zakładanym terminie czy z utratą dofinansowań unijnych. Ponadto, większość wprowadzanych specustaw jest wynikiem nieefektywności regulacji ogólnych oraz procesów administracyjnych w danym obszarze inwestycyjnym (tak podkreśla się, przy uzasadnieniu ich wprowadzenia), co niezbyt dobrze świadczy o ustawodawcy, który specustawami chce niejednokrotnie naprawić wieloletnie zaniedbania inwestycyjne i zarazem legislacyjne w danej branży.
To wszystko przekłada się potem na kwestionowanie takich przepisów przez sądy i Trybunał Konstytucyjny, co miało miejsce już w przeszłości, i otwarcie drogi np. do odszkodowań za część wywłaszczeń przeprowadzonych w drodze specustaw. Tak więc same specustawy mogą być sprawnym instrumentem realizacji kluczowych dla państwa inwestycji, ale muszą być wprowadzone w sposób przemyślany – tam, gdzie jest to niezbędne w ramach obowiązującego porządku prawnego.
Nie mogą zastąpić one tylko i wyłącznie nieefektywnych regulacji prawnych, która to nieefektywność może mieć całkowicie inne źródło, np. może być wynikiem braku przygotowania merytorycznego kadry urzędniczej do przygotowania i realizacji określonych inwestycji. O spiętrzeniu inwestycji na kolei wiadomo było od dłuższego czasu. Pytanie, jak zarządca infrastruktury kolejowej PKP PLK przygotował się w ostatnich latach pod względem organizacyjnym na przeprowadzenie tych projektów. Branża wykonawcza zainwestowała w potencjał kadrowy i sprzętowy, zdobyła cenne doświadczenie i czeka na postępowania przetargowe. Niestety, jakość dokumentacji przetargowych ostatnich projektów na kolei pozostawia dużo do życzenia, w tym także sam czas przygotowania tych postępowań.
Z powyższych powodów od nowej specustawy kolejowej oczekuje się dziś bardzo dużo, ale moim zdaniem nie uzdrowi ona wszystkich zaniedbań w tym zakresie. Pytanie tylko zasadnicze, czy jej końcowy projekt będzie wynikiem dialogu z branżą wykonawczą, czy powstanie wyłącznie jako efekt pracy urzędników, doraźnie zmieniających ich zdaniem nieefektywne przepisy.
***
Komentuje
Robert Siwik z kancelarii prawnej Bierć Siwik & Partners, ekspert z zakresu prawa zamówień publicznych, infrastruktury oraz przygotowania i realizacji projektów inwestycyjnych na kolei, przewodniczący komisji ds. zamówień publicznych Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.