Alternatywne źródła energii mogą dać Polsce niezależność energetyczną – przekonywał na Kongresie Energii Odnawialnej były premier Waldemar Pawlak. W Łodzi rozmawiano też o szansach na rozwój polskiej myśli technicznej w tym zakresie i o możliwościach, jakie daje regionowi łódzkiemu energia wiatrowa.
Inwestowanie w odnawialne źródła energii nie musi wynikać wyłącznie z troski o emisję zanieczyszczeń – przekonywał w Łodzi Waldemar Pawlak, były premier i obecny prezes fundacji Polski Kongres Gospodarczy. – Jednym z kluczowych elementów realizacji celów polityki klimatycznej, ale także zdecydowanego wzmocnienia niezależności energetycznej, jest rozwój odnawialnych źródeł energii – mówił. Jego zdaniem elektrownie wiatrowe i słoneczne oraz biogazownie pozwoliłyby w dużej mierze uniezależnić się Polsce od importu gazu.
Wiatr i słońce obok bełchatowskiego węgla?
Podczas Polskiego Kongresu Energii Odnawialnej mówiono także o roli, jaką alternatywne źródła energii mogłyby pełnić w regionie łódzkim. – Dla naszego województwa, dzięki złożom węgla brunatnego, kopalni i elektrowni w Bełchatowie, temat energetyki zawsze będzie miał olbrzymie znaczenie. Koncern PGE jest już jednym z istotnych graczy na rynku energetyki odnawialnej, a inwestycje w takie źródła energii będą coraz bardziej opłacalne, bo rośnie zapotrzebowanie na energię – twierdzi Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego.
„Zielonych” miejsc pracy może być więcej niż w kopalniach
Zdaniem niektórych prelegentów zmiana struktury energetycznej może być także odpowiedzią na społeczne problemy związane z redukcją etatów w wielu zakładach tradycyjnej energetyki, także w regionie łódzkim. – Dziś w kopalniach pozostało około 100 tys. ludzi. W Niemczech w branży OZE pracuje ok. 300 tys. ludzi, a wraz z obsługą tej branży przez ludzi, którzy dzielą swoją aktywność pomiędzy różne sektory, nawet 800 tys. Gdyby udało nam się osiągnąć choć połowę tego wyniku, mielibyśmy 150 tys. miejsc pracy w samym sektorze, czyli więcej niż w górnictwie – przekonywał Piotr Rudyszyn, dyrektor techniczny w zajmującej się elektrowniami wiatrowymi firmie w4e. – To miejsca pracy o wiele bezpieczniejsze niż w kopalniach, oczywiście też o wiele bardziej ekologiczne – podkreślił.
Farma wiatrowa na Górze Kamieńsk to pozytywny eksperyment
Podczas paneli dyskusyjnych sporo miejsca poświęcono też ocenie stanu polskiej myśli technicznej w dziedzinie energii odnawialnej i możliwości jej eksportu poza kraj. – W województwie łódzkim wszyscy jesteśmy dumni z pierwszej farmy wiatrowej na Górze Kamieńsk. To był eksperyment, po którym podobne farmy otwarto w Niemczech, zwłaszcza wschodnich – mówił Piotr Rudyszyn. Ocenił jednak, że to wyjątek potwierdzający jedynie regułę, według której technologia jest do Polski importowana, a nie z niej eksportowana. Podkreślił natomiast, że Polska czerpie duże korzyści nawet wtedy, gdy wdraża rozwiązania zagraniczne, przede wszystkim niemieckie – np. powstają tu miejsca pracy, a pracownicy mają możliwość zapoznania się z know-how, który ułatwi tworzenie własnych projektów w przyszłości.
Wtorkowa konferencja była jednym z szeregu spotkań odbywających się cyklicznie w różnych miastach Polski. Kolejna, podobna sesja zostanie zorganizowana 15 grudnia w Poznaniu. W dotychczasowych trzynastu edycjach konferencji uczestniczyło ok. 2000 gości, którzy wzięli udział w ponad 70 debatach.