– Bezpieczeństwo energetyczne kraju można poprawić poprzez budowę instalacji termicznego przekształcania odpadów, które będą działać na innych zasadach niż te, które obecnie zaczynają funkcjonować, tj. wykorzystywać wartości palne odpadów zarówno organicznych, jak też pozostałości z sortowania odpadów komunalnych i surowców wtórnych oraz odpadów przemysłowych – uważa Jarosław Wróbel, członek zarządu ENERIS Ekologiczne Centrum Utylizacji.
Odzyskana energia z odpadów ma szansę wspomóc istniejący system gospodarki energetycznej i zarazem wykorzystać pozostałości z obróbki odpadów i surowców, na które obecnie nie ma lepszej metody zagospodarowania ze względu na ich niejednorodność, zanieczyszczenia, a też istniejącą barierę ekonomiczną.
Odpady w nowoczesnym systemie zagospodarowania
Obecnie obowiązujące prawo w zakresie gospodarki odpadami nakazuje minimalizowanie ich powstawania. Natomiast te odpady, które już zostały wytworzone powinny podlegać w pierwszej kolejności recyklingowi i ponownemu użyciu, a dopiero później różnego rodzaju procesom odzysku czy unieszkodliwiania.
Najbardziej powszechne, ale i zarazem najmniej pożądane w systemie zagospodarowania odpadów, jest deponowanie na składowiskach. W przypadku legalnych i zgodnych z prawem składowisk, czyli szczelnych i monitorowanych, odpady nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla ludzi czy środowiska. Ale nielegalnie składowane na dzikich wysypiskach wywołują znaczne niebezpieczeństwo dla wszystkich.
– Dlatego wprowadzono najpierw zakaz składowania nieprzetworzonych zmieszanych odpadów komunalnych, a następnie czynnych biologicznie odpadów organicznych. A ostatnio zakazano też składowania frakcji wysortowanych, które mają powyżej 6 MJ wartości opałowej. Zawierają one materiały, których nie można poddać recyklingowi ze względu na ich niską jakość, znaczną różnorodność i zanieczyszczenia. Z takich właśnie odpadów produkujemy paliwa alternatywne, czyli takie, które częściowo zastępują paliwa konwencjonalne, w tym przypadku węgiel jako paliwo w cementowniach – tłumaczy Jarosław Wróbel z ENERIS Ekologiczne Centrum Utylizacji (ECU).
Spółka ENERIS Surowce, będąca właścicielem ENERIS ECU, zajmuje się gospodarką odpadami i surowcami, tj. odbiorem odpadów, ich przetwarzaniem i odzyskiwaniem tych frakcji, które można wykorzystać powtórnie (materiałowo) oraz przygotować do odzysku energetycznego w cementowniach. Natomiast jej siostrzana spółka – ENERIS Energia, przygotowuje się do rozwinięcia w Polsce bardziej nowoczesnego rozwiązania z punktu widzenia ochrony środowiska, a także bardziej atrakcyjnego dla gospodarki, a więc do wykorzystania w wytwarzaniu energii pozostałej części odpadów.
Połączone źródła energetycznie wartościowych odpadówSurowce do wytwarzania energii z odpadów można czerpać z trzech różnych źródeł dostarczających materiał palny o odpowiednich wartościach energetycznych. Podstawowym źródłem jest oczywiście gospodarka komunalna, a więc gospodarstwa domowe, w których wytwarzane są odpady. Kolejnym źródłem jest przemysł, a więc odpady poprodukcyjne. Do strumienia stałych odpadów wartościowych energetycznie można dołączyć także osady z oczyszczalni ścieków, które wcześniej były wykorzystywane rolniczo do użyźniania gleby. Obecnie znacznie ograniczono możliwość rolniczego wykorzystania osadów ściekowych, bowiem zawarte w nich związki i substancje chemiczne czy biologiczne szkodzą uprawom i stanowią zagrożenie dla środowiska naturalnego i zdrowia ludzi.
– Te trzy rodzaje odpadów, a więc komunalne, przemysłowe i ściekowe, chcemy połączyć, tworząc w ten sposób paliwo dla wyspecjalizowanych elektrociepłowni, które przetworzą je w wysokosprawnej kogeneracji na ciepło i energię elektryczną – podkreśla Jarosław Wróbel. – Przy racjonalnym komponowaniu różnych odpadów, tj. osadów ściekowych, odpadów przemysłowych i frakcji odpadów komunalnych, można tworzyć materiał, który z powodzeniem służy produkcji energii, uzupełniając tym samym energię wytwarzaną z tradycyjnych paliw lub ze źródeł odnawialnych. Tu trzeba zaznaczyć, że odpady są również traktowane jako odnawialne źródło energii (OZE) – dodaje Jarosław Wróbel.
Czytaj także: