Polska Grupa Energetyczna do 2020 roku chce wybudować farmy wiatrowe o łącznej mocy 421 MW – poinformował wiceprezes grupy Ryszard Wasiłek. Pozostałe duże spółki energetyczne: Enea, Energa i Tauron nie planują na razie inwestowania w energetykę wiatrową.
Pomimo niesprzyjającej sytuacji w branży OZE, związanej z projektem ustawy odległościowej, PGE nie zrezygnuje z inwestycji w odnawialne źródła energii. Do 2020 roku grupa chce wybudować farmy wiatrowe o łącznej mocy 421 MW. Z kolei po 2020 roku PGE zakłada realizację farm na morzu o mocy 1000 MW.
Przedstawiciele pozostałych spółek energetycznych, Tauronu i Energi, nie planują tymczasem rozwoju sektora farm wiatrowych, z kolei Enea czeka na rozstrzygnięcie konkretnych regulacji w zakresie odnawialnych źródeł. Tym samym PGE jest na razie jedynym, spośród czterech polskich gigantów energetycznych, który nie rezygnuje z rozbudowy OZE.
Kontrowersje w branży energetyki wiatrowej i wątpliwości inwestorów wzbudził projekt ustawy odległościowej, która zakłada, że każda elektrownia wiatrowa wytwarzająca prąd, powinna zostać zainstalowana w odległości niemniejszej niż 10-krotność jego wysokości od zabudowań mieszkalnych. W praktyce oznacza to dystans sięgający nawet 2 km. Z punktu widzenia zwolenników OZE, tak restrykcyjna regulacja może zablokować całkowicie rozwój energetyki wiatrowej.