Poznań, Łódź, Katowice i oczywiście Warszawa – to miasta wymieniane najczęściej jako te, które na budowie nowego centralnego lotniska dla Polski mogłyby sporo stracić. A kto by zyskał? Zdaniem prezydent Warszawy – Berlin. I właśnie dlatego pomysł budowy Centralnego Portu Lotniczego Hanna Gronkiewicz-Waltz nazywa surrealistycznym.
Pomysł budowy Centralnego Portu Lotniczego, jak przypomniała Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas konferencji prasowej, nie jest pomysłem nowym i pojawia się w dyskusji publicznej przynajmniej od 1992 roku. Ostatnio
powrócił do niego prezes PLL LOT postulując konieczność budowy gigantycznego portu w kontekście rozwoju narodowego przewoźnika. Jego zdaniem inwestycja, szacowana na 20 mld zł, powinna zostać zrealizowana do 2023 roku. Przepustowość Lotniska Chopina jest bowiem na wyczerpaniu, a idea stworzenia duoportu Lotnisko Chopina – Port Lotniczy Modlin w rozwoju PLL LOT by nie pomogła. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że część lotów narodowego przewoźnika realizowana jest ze stołecznego portu a część – z oddalonego od niego o przynajmniej 40 min. drogi Modlina.
Ale Centralny Port Lotniczy to nie tylko pytanie o przyszłość Lotniska Chopina (które, zgodnie z sugestiami, miałoby po zbudowaniu gigantycznego portu zostać zamknięte), ale też o przyszłość portów regionalnych.
– Opierając się na wynikach pracy „Lotnisko centralne dla Polski – prace analityczne” z 2010 roku i zdrowym rozsądku można powiedzieć, że jeśli nowe lotnisko centralne zostałoby wybudowane gdzieś między Łodzią a Warszawą, jako postuluje prezes Milczarski, to niektóre lotniska regionalne jak Łódź, Poznań czy Katowice mogłyby stracić pewną część pasażerów. Wynika to z przesunięcia obszaru ciążenia nowego lotniska w kierunku południowo zachodnim oraz zdecydowanej poprawy dostępności naziemnej tego lotniska (autostrada, kolej) – komentuje dla serwisu RynekInfrastruktury.pl Sebastian Gościniarek, ekspert rynku lotniczego, założyciel i partner w BBSG Baca Gościniarek i Wspólnicy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz jest natomiast przekonana, że Centralny Port Lotniczy przysłużyłby się Berlinowi. To bowiem tamten port zyskałby na osłabieniu ruchu z portów regionalnych, położonych na zachodzie naszego kraju. Prezydent Warszawy jest przekonana, że budowa w szczerym polu lotniska między Warszawą a Łodzią jest pomysłem, który nie ma najmniejszego sensu i uzasadnienia ekonomicznego.
Póki co decyzja o realizacji inwestycji nie została jeszcze podjęta. Obecnie wiadomo jedynie, że rząd pracuje nad narodową strategią dla lotnictwa, która temat ewentualnej budowy gigantycznego lotniska dla Polski z pewnością weźmie pod uwagę. Jeśli decyzja o realizacji inwestycji zostanie podjęta, trzeba będzie wygospodarować na nią przynajmniej 20 mld zł.