Zintegrowana Europa to przede wszystkim sieć połączonych ze sobą gazociągów, unia energetyczna, transport i telekomunikacja pomiędzy wschodnią częścią kontynentu a Unią Europejską. O rozwiązaniach dla infrastruktury Europy dyskutowano w ubiegłym tygodniu w Stambule – pisze „Rzeczpospolita”.
Kluczem do zintegrowania Starego Kontynentu jest wspólna infrastruktura – autostrady, łącza telekomunikacyjne pomiędzy Bałtykiem a Adriatykiem, obejmujące przy tym odgałęzienia do krajów takich jak Mołdawia, Ukraina i Turcja. Ubiegłotygodniowy energetyczno-ekonomiczny szczyt w Stambule zaowocował m.in. zaprezentowaniem raportu „Scalanie Europy – od Korytarza Północ–Południe do unii energii, transportu i telekomunikacji". Dokument został sporządzony pod egidą Atlantic Council i ze wsparciem Central Europe Energy Partners (CEEP).
– Korytarz Północ–Południe, czyli sieć infrastruktury w zakresie energii, transportu i telekomunikacji łączącej Morze Bałtyckie z Adriatykiem i Morzem Czarnym, stanowi klucz do budowy jednolitego rynku europejskiego – mówi gen. James L. Jones.
– W Europie jest dziś ponad 230 projektów interkonektorów o szczególnym znaczeniu i każdy z nich chciałby być priorytetowy w UE. Trzeba zdecydować, które są szczególnie istotne dla Europy – mówi cytowana przez dziennik Robin Dunnigan, przedstawicielka Biura Surowców Energetycznych amerykańskiego Departamentu Stanu. Według autorów raportu integracja Europy jest aktualnie niepełna, bowiem nie istnieje na razie całkowita integracja infrastrukturalna – tak pomiędzy UE a Europą Środkowo-Wschodnią, jak i w samej Europie Środkowej.
Taką rolę mógłby spełnić korytarz Północ-Południe. Rurociąg połączy terminal LNG w Świnoujściu oraz Gazociąg Bałtycki/Baltic Pipe, przez południową Polskę, Republikę Czeską, Słowację i Węgry z proponowanym terminalem Adria LNG w Chorwacji. Korytarz składa się z wielu dwustronnych międzysystemowych połączeń gazowych oraz krajowych gazociągów, które już istnieją lub są na różnych etapach.
Eksperci podkreślają, że zrealizowanie tego zadania jest potężne, ale i niezbędnie potrzebne Europie. – Połączenia infrastrukturalne dla Europy to konieczność. Ich uruchomienie nie będzie jednak dla niej specjalnie dużym obciążeniem, bo chodzi o 50 mld euro. To nic w porównaniu choćby z 350 mld euro, jakie UE wydała na ratowanie greckiej gospodarki – mówi Jan Kulczyk, który współpracował przy opracowywaniu raportu.
Podkreśla, że wysokie ceny energii w Europie i nieefektywność energetyczna, którą w tej części świata można zaobserwować chociażby porównując ceny z chińskimi i amerykańskimi, są spowodowane rozproszeniem polityki energetycznej. – Funkcjonuje 28 różnych polityk. Niemcy zamykają elektrownie atomowe, my je będziemy budować, z kolei Ukraińcy mają bloki atomowe, ale ich nie wykorzystują. Czy naprawdę Europa jest tak bogata, że stać ją na taki brak spójności? – cytuje Kulczyka „Rzeczpospolita”.
Cały artykuł