Jan Pamuła, były już prezes krakowskiego lotniska, zdecydował się na powrót do portu w charakterze członka rady nadzorczej. W czwartek rano (5.05) powołano go na to stanowisko.
Pamuła wraca na lotnisko
O powołaniu Jana Pamuły do rady nadzorczej lotniska w Balicach poinformował na Twitterze Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego. O tym, że rozpatruje powrót na lotnisko w takim charakterze, wiadomo było właściwie od momentu jego rezygnacji.
Wcześniej Pamuła pełnił funkcje prezesa krakowskiego lotniska przez 8 lat. Zrezygnował z funkcji w kwietniu bieżącego roku, a na prezesa powołano Radosława Włoszka, byłego asystenta Beaty Szydło, gdy ta jeszcze nie była premierem.
O tym, że to właśnie Włoszek przejmie stanowisko prezesa lotniska mówiono już od kilku miesięcy. Gdy w lutym na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej powołano byłego prezesa portu lotniczego Kamila Kamińskiego, sytuacja Pamuły była już przesądzona. Dotychczasowy prezes kojarzony był z Platformą Obywatelską, dlatego zmiana stanowiska była wyłącznie kwestią czasu.
Tuż po odwołaniu Pamuły marszałek Krupa zapowiadał, że będzie prowadził z nim rozmowy i namawiał go do przyjęcia funkcji w radzie nadzorczej. Samorząd województwa posiada w małopolskim porcie blisko 23 proc. udziałó (większość – 76 proc. należy do PP Porty Lotnicze).
Dokonania Pamuły niepodważalne
Dokonania Pamuły w kwestii rozbudowy lotniska w Krakowie są dość oczywiste. W ciągu trzech ostatnich lat na inwestycje lotniskowe przeznaczono tu miliard złotych. W 2011 roku, jako pierwszy powstał łącznik pomiędzy drogą startową a płytą postojową. Jego funkcją było usprawnienie ruchu naziemnego i zwiększenie bezpieczeństwa operacji lotniczych. Zwiększyła się również przepustowość płyty postojowej. W 2013 roku inwestycje objęły drogi kołowania (Alfa, Bravo, Charlie, Delta, Golf i Fokstrot) a prace warte ponad 130 mln zł wykonano w ciągu 2,5 roku pod ruchem.
W latach 2013-2015 wybudowano też całkiem nową część terminalu. Terminal docelowo osiągnie przepustowość przylotową i odlotową na poziomie 1,8 tys. osób w przylotach i 1,8 tys. osób w odlotach. Oznacza to, że w godzinie szczytowej będzie można jednocześnie obsłużyć co najmniej dwa samoloty transatlantyckie.
W bezpośrednim sąsiedztwie terminala powstała stacja kolejowa, oraz parking wielopoziomowy na 1,2 tys. samochodów. Do obu obiektów prowadzi przeszklona kładka, dzięki czemu do terminalu można się stąd dostać tzw. „suchą stopą”.