Komisja Europejska wzywa Polskę do prawidłowego stosowania unijnych przepisów w sprawie maksymalnych obciążeń i wymiarów pojazdów ciężarowych.
Chodzi o przestrzeganie dyrektywy Rady 96/53/WE, która ustanawia m.in. zasady dotyczące maksymalnej masy całkowitej i nacisku osi pojazdów ciężarowych w transporcie krajowym i międzynarodowym. Zgodnie z nią, pojazdy ciężarowe do 40 ton wagi całkowitej i maksymalnie 11,5 tony na oś powinny mieć możliwość swobodnego przemieszczania się po sieci dróg w państwach członkowskich. Wyjątkami są parki narodowe lub małe wioski.
Płatne zezwolenia
Tymczasem na 97 proc polskiej sieci drogowej kierowcy muszą płacić za specjalne zezwolenie, które umożliwia poruszanie się po drogach – zwraca uwagę Komisja. Dziś KE skierowała do naszego kraju w tej sprawie wniosek w formie uzasadnionej opinii. W ciągu dwóch miesięcy nasz kraj musi powiadomić Komisję o środkach zastosowanych w celu wykonania dyrektywy. W przeciwnym razie Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy do Trybunału Sprawiedliwości.
Twardy orzech do zgryzienia
Jako kraj mamy teraz twardy orzech do zgryzienia. Nasze drogi nie są bowiem przystosowane do przejmowania dużych obciążeń. Nie od dziś zmagamy się z problemem rozjeżdżania nieprzygotowanych do tego dróg przez pojazdy ciężarowe. – Na świecie jest trend, żeby samochody były coraz cięższe i mogły wozić więcej towaru. Musimy więc dostosować infrastrukturę, mamy zobowiązanie wobec UE co do tego; program jest realizowany, ale nie zakończony. Potrzeba na ten cel dużych sum pieniędzy, a sam problem jest trudny i nie panujemy nad nim –
powiedział portalowi RynekInfrastruktury.pl Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego.