O ile wykonawcy inwestycji kolejowych póki co mają zapewnioną ciągłość robót, o tyle dostarczający im materiałów czy komponentów z trudem radzą sobie w sytuacji braku nowych postępowań publicznych. Na ich sytuację wpływa opóźnione względem oczekiwań wypłacenie Polsce środków unijnych na nową perspektywę finansową, ale w opinii części podmiotów branży rząd ma możliwości, by zażegnać kryzys. Czy pomoże apel do premiera Mateusza Morawieckiego?
– W całym poprzednim roku wystąpiło ograniczenie w ogłaszaniu przetargów. Tymczasem plany były bardzo ambitne i staraliśmy się na nie przygotować – mówił podczas kongresu EEC Trends Krzysztof Niemiec, wiceprezes zarządu Track-Tec. Rozdźwięk między spodziewanym a rzeczywistym wolumenem nowych zamówień publicznych doprowadził w jego opinii do trudnej sytuacji szeregu firm z branży producentów, które oferują wykonawcom inwestycji infrastrukturalnych swoje rozwiązania.
Na niestabilnym rynku niemożliwy jest rozwój
Sami wykonawcy prowadzą bowiem wciąż roboty kontraktowane w ramach poprzedniej perspektywy finansowej UE, przynajmniej na razie mają więc zapewnioną ciągłość robót. – Natomiast dla producentów najważniejsze jest ogłaszanie przetargów, dlatego że po ich rozstrzygnięciu następuje zamawianie materiałów czy wyrobów – argumentował. Zwracał uwagę, że obecne kłopoty dotyczą firm odpowiedzialnych za bardzo duży segment rynku, bo w przypadku inwestycji kolejowych ok. 50 proc. kosztów stanowią wydatki na infrastrukturę torową, a 70 proc. kosztów tej infrastruktury stanowią materiały.
– Jeśli popatrzymy na sytuację polskich producentów, to dla większości ponad roczna przerwa w zamówieniach jest bardzo dotkliwa – stwierdził przedstawiciel Track-Tec. Przypomniał, że – choć przyczyny tego zjawiska były wówczas inne – podobny przestój zanotowano w 2016 r. Cykliczne kłopoty branży nie sprzyjają zaś budowaniu jej pozycji, także na rynkach międzynarodowych.
Czy rząd może zapobiec eskalacji kryzysu?
Wskazywał, że zachodni producenci, np. z Austrii, czerpią dużą część swoich zysków z eksportu. – My też chcielibyśmy budować swoją moc – mówił, dodając, że niezbędna do tego jest ciągłość zamówień płynących z rynku krajowego. Przekonywał też, że rząd ma możliwości poprawy sytuacji branży, bo mógłby np. zapewnić PKP PLK możliwość ogłaszania przetargów w oparciu o środki z BGK do czasu wypłacenia Polsce pieniędzy unijnych.
Track-Tec jest jedną z firm, które wystosowały wspólny apel do premiera o podjęcie działań w tej sprawie. Wcześniejsze rozmowy z Ministerstwem Finansów miały bowiem nie przynieść pożądanego przez przedstawicieli branży rezultatu. – Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że reakcja MF była konstruktywna – stwierdził Krzysztof Niemiec.