BNSF Railways ograniczają przewozy kontenerów z Los Angeles i Long Beach do Logistics Park Chicago, czyli swojego terminala intermodalnego w Illinois. Przez najbliższe dwa tygodnie spółka skupi się na rozładowaniu zatoru jaki powstał na terminalu. Wcześniej na podobny krok zdecydowało się Union Pacific.
Nie widać końca problemów z przewozami kontenerów w Stanach Zjednoczonych.
Kilka dni temu decyzję o zawieszeniu przewozów z portów Zachodniego Wybrzeża podjęła Union Pacific, teraz dołącza do niej BNSF Railways. Firma również nie jest w stanie zapewnić sprawnego wywozu kontenerów ze swojego terminala intermodalnego w Chicago i ogranicza przewozy od najbliższej niedzieli na dwa tygodnie.
Przedstawiciele BNSF podkreślają przy tym, że problemem nie jest zdolność spółki do zapewnienia odpowiedniego tempa odbierana kontenerów z portu, ale brak wystarczającej zdolności lokalnych przewoźników do obsłużenia terminalu w Chicago. Problemy spowodowane są wyjątkowo dynamicznym wzrostem zapotrzebowania na usługi przewozowe przy ciągle utrzymujących się problemach z obsługą ostatniej mili wynikających po części z regulacji związanych z COVID-19.
Warto pamiętać także o tym, że Chicago jest regionem, do którego trafia większość ruchu intermodalnego z portów Los Angeles i Long Beach, które z kolei są największymi terminalami przeładunkowymi w Stanach Zjednoczonych, a w maju i czerwcu odnotowały rekordową liczbę obsłużonych kontenerów.
W Los Angeles w samym czerwcu przeładowano ponad 876 tys. TEU (z tego ponad 476 tys. TEU w imporcie), o 27% więcej niż rok wcześniej. Trwający od czerwca do czerwca rok rozliczeniowy port zamknął przełdowaniem niemal 10,9 mln TEU i był to najlepszy wynik w historii. W czerwcu w Long Beach przeładowano ponad 724 tys. TEU (z tego 357 tys. TEU w imporcie), czyli o 20,3% więcej niż w roku poprzednim.
W Kanadzie poważne problemy mają przewoźnicy obsługujący port w Vancouver, których możliwości przewozowe zostały znacząco ograniczone przez liczne pożary w regionie.