Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju chwaliło się w tym tygodniu osiągnięciami z ostatnich sześciu miesięcy. Część zapowiedzi z expose premier Ewy Kopacz w sferze drogowej udało się spełnić. Jednak przemilczano ważne kwestie. Zdaniem Zbigniewa Kotlarka, prezesa Polskiego Kongresu Drogowego, problemem pozostaje brak dynamiki w uruchamianiu nowych inwestycji.
Do tej pory nie uchwalono nowego Programu Budowy Dróg Krajowych i Autostrad na lata 2014-2023. GDDKiA wciąż podpisuje umowy dotyczące przetargów ogłoszonych w 2013 i 2014 roku. – Patrząc na pół roku funkcjonowania nowego rządu i szefostwa MIR, nie zauważyłem i nie dostrzegłem wyraźnej i istotnej dynamiki w procesie przygotowania inwestycji – mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl” prezes PKD.
Zbigniew Kotlarek zwraca uwagę na to, że w 2017 roku możemy spodziewać się niepokojącej kumulacji robót budowlanych. Ta może zakończyć się, podobnie jak 2-3 lata temu, bankructwami i upadłościami firm budowlanych.
– Należy też mieć na uwadze to, że istnieje zagrożenie niewykorzystania części dofinansowania unijnego przydzielonego Polsce na nową perspektywę. Pytanie jednak, jak i w jakim czasie nowe inwestycje będą uruchamiane – zwraca uwagę prezes Polskiego Kongresu Drogowego.
W ciągu sześciu miesięcy z Ewą Kopacz na czele rządu udało się oddać do użytku prawie 200 km dróg krajowych, co przewyższyło zapowiedź z październikowego expose. Do końca 2014 roku nie udało się podpisać umów na zapowiadane 300 km dróg szybkiego ruchu, a na 259 km. GDDKiA czeka na rozstrzygnięcie przetargów na 893,47 km tras z zapowiadanych na perspektywę 2014-2020 2228 km.