Stabilna i konkurencyjna energetyka jest fundamentem dla budowania przewagi konkurencyjnej państwa. To sektor strategiczny dla gospodarki państwa, dlatego, zdaniem Mirosława Kowalika, prezesa Enei, powinniśmy się opierać na własnej energii, nawet jeśli w perspektywie krótkoterminowej import wydaje się być bardziej opłacalny.
W ten sposób szef spółki energetycznej odniósł się do zagadnień związanych z ewentualnym importem energii, poruszanych podczas obrad Okrągłego Stołu Energetycznego. Wydarzenie było organizowane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR. – Stabilna energetyka jest gwarantem stabilnego przemysłu i gospodarki – stwierdził prezes Enei. – Jeżeli mówimy, że nie odchodzimy od węgla – bo na świecie również 40 proc. energii jest produkowanej z węgla – to stabilizuje to system gospodarczy i daje nam możliwość kontrolowania sektora energetycznego na każdym etapie – od wytwarzania do przesyłu. – Jesteśmy wówczas samodzielni i niezależni – powiedział Kowalik.
Jego zdaniem, outsourcing to antidotum na poprawę rezultatów działalności firmy, które owszem, przynosi efekty w krótkiej perspektywie, ale w dłuższym okresie nie zawsze jest opłacalne. – Inwestycje w energetyce są długofalowe i kapitałochłonne, a najdroższa energia to ta niedostarczona – zauważył Mirosław Kowalik.
Jak mówił, cechą towaru, który dostarcza kierowana przez niego firma, musi być przede wszystkim niezawodność. – Dlatego kładziemy na to duży nacisk. Inwestujemy w dystrybucję i we własny łańcuch wartości firmy, który możemy kontrolować – mówił prezes Enei.
Podkreślał, że biorąc pod uwagę znaczenie sektora energetycznego dla gospodarki kraju, należy opierać się na własnej energetyce i własnych paliwach, tak, by żadne niespodziewane zdarzenia nie zagroziły bezpieczeństwu energetycznemu. – Nie chodzi o to, co może się zdarzyć w perspektywie roku, czy dwóch lat, bo te zdarzenia analitycy są w stanie przewidzieć, ale o to, co może się zdarzyć za 5 czy 10 lat – mówił. – Prognozy w długofalowej perspektywie rzadko się sprawdzają, dlatego lepiej bazować na własnej energetyce i własnych surowcach oraz budować stabilizację dostaw – stwierdził.
Jego zdaniem nie możemy kierować się tym, że energia importowana może być tańsza. – Rynki energii w różnych krajach nie działają na tych samych zasadach. Gramy w piłkę nożną na różnych boiskach – porównał. Jego zdaniem porównując ze sobą rynki energii w różnych krajach, zestawiamy ze sobą rzeczy nieporównywalne.