– Decyzje o ewentualnym poddziale województwa mazowieckiego powinny być rozważne i podejmowane na podstawie rzetelnej analizy problemów – również, jeśli nie przede wszystkim transportowych – mówi dr Jakub Majewski prezes fundacji ProKolej, były prezes Kolei Mazowieckich.
Podział województwa mazowieckiego PiS zapisał w swoim programie wyborczym. Temat odżył po wypowiedzi marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego. „Przed nami wyzwanie podziału Mazowsza – z odrębną Warszawą. Mamy świadomość, że w wielu jego miejscach poziom życia jest niezwykle niski" – napisał na Twitterze Kuchciński.
Na razie nie znamy ani harmonogramu, ani szczegółowych założeń podziału. Nie wiadomo więc, czy PiS chce wydzielić samą Warszawę czy też aglomerację.
Część ekspertów popiera ten pomysł, ponieważ podział województwa mazowieckiego mógłby dać samorządowi więcej środków unijnych. Zdania na ten temat są jednak podzielone.
– Administracyjny podział Mazowsza nie ma najmniejszego sensu. Region w obecnym kształcie tworzy dobrze funkcjonującą jedność. Jesteśmy zdecydowanym liderem rozwoju, co pokazują dane GUS-u i Eurostatu – komentował dla portalu rynekinfrastruktury.pl marszałek województwa Adam Struzik.
Co z podziałem majątku? Jak zorganizować transport?
Jedną z ważniejszych kwestii byłby podział majątku województwa. Posiada ono m.in. ponad dwadzieścia spółek. Oprócz placówek naukowych i oświatowych są tu również przedsiębiorstwa z szeroko rozumianej branży transportowej, przede wszystkim Koleje Mazowieckie. Zdaniem Jakuba Majewskiego, eksperta ds. kolei i prezesa fundacji ProKolej, który w przeszłości był m.in. prezesem Kolei Mazowieckich i wiceprezesem Urzędu Transportu Kolejowego, konsekwencje ewentualnego poddziału województwa mazowieckiego dla systemu kolejowego zależą od proporcji podziału pomiędzy regionem stołecznym a otaczającym je Mazowszem.
– Problemy aglomeracji i rolniczych obszarów zewnętrznych są zupełnie inne. W aglomeracji rośnie intensywność wszelkiego rodzaju aktywności – w tym zapotrzebowanie na transport. Rosną też problemy transportowe takie jak chroniczne zatłoczenie dróg i linii kolejowych, deficyt przestrzeni na rozbudowę infrastruktury, brak dostępu do miejsc parkingowych, czy zanieczyszczenie środowiska. Większości z tych problemów wyraźnie słabnie w promieniu 30-50 km od centrum Warszawy – zauważa Majewski.
SKM Warszawa jak RER– Z punktu widzenia polityki transportowej w centrum regionu potrzebne jest ograniczanie ruchu, porządkowanie go i poszukiwanie alternatyw dla samochodów. Na otaczającym obszarze we wszystkich rodzajach transportu dominują raczej starania o skrócenie czasu przejazdu, poprawę bezpieczeństwa. Tu wzrost transportu jest doceniany – bo stymuluje rozwój – mówi Majewski.
Jak przewiduje ekspert, jeżeli przy okazji reformy administracyjnej powstałaby "wielka Warszawa" na wzór Île-de-France, to stołeczny przewoźnik pasażerski – SKM Warszawa – stałby się odpowiednikiem systemu RER, który często stawia się za przykład roli kolei w nowoczesnej aglomeracji. – Region stołeczny powinien przy tym otrzymać instrumenty umożliwiające pełną integrację taryfową oraz instrumenty fiskalne umożliwiające finansowanie wysokiej jakości transportu publicznego – zaznacza.
Taki model dla Kolei Mazowieckich oznaczałby tymczasem skoncentrowanie się na ruchu regionalnym w obszarze zewnętrznym oraz intensywny rozwój oferty spajającej Mazowsze z Warszawą – np. poprzez kursujące cyklicznie, wysokopojemne składy przyspieszone.
– Tak czy inaczej decyzje o ewentualnym podziale województwa mazowieckiego powinny być rozważne i podejmowane na podstawie rzetelnej analizy problemów – również, jak nie przede wszystkim transportowych. A przestrogą przed nadmiernym pośpiechem powinny być choćby negatywne doświadczenia związane z przygotowywaniem rozkładu jazdy i przekraczaniem granic większości polskich regionów przez pociągi pasażerskie – podsumowuje Jakub Majewski.