Podpisanie umowy wieloletniej na utrzymanie infrastruktury z PKP Polskie Linie Kolejowe ma pozwolić na reformę zarządcy infrastruktury i zlecanie części robót utrzymaniowych firmom zewnętrznym. Jednym z celów jest stabilizacja stawek dostępu do torów.
Podczas dzisiejszej konferencji „Przemiany w kolejnictwie”, zorganizowanej w Warszawie w ramach targów Infrastruktura 2014, szef Departamentu Rozwoju Kolei w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Tomasz Warsza przedstawił najbliższe plany ministerstwa mające pozytywnie wpłynąć na zmiany w sektorze kolejowym.
Jedną z kluczowych inicjatyw wymienionych przez Warszę jest podpisanie wieloletniej umowy na utrzymanie infrastruktury kolejowej przez PKP PLK. Ma ona objąć okres od pięciu do nawet dziesięciu lat z zapewnionym stałym źródłem finansowania utrzymania i inwestycji. Radca ministra podkreślił, że dużym problemem zarządcy jest obecnie jednoroczność planowania budżetu, co uniemożliwia planowanie utrzymania.
Zapewnione wieloletnie finansowanie pozwoliłoby PKP PLK nie tylko zwiększyć efektywność spółki poprzez możliwość wieloletniego planowania własnych wpływów i wydatków, ale też zlecić dużą część prac utrzymaniowych firmom zewnętrznym w formie kontraktów.
Przy obecnym modelu jednorocznym ryzyko po stronie wykonawców jest zbyt duże, by zainteresować biznes kontraktami na dużą skalę. Już dwu–trzy letnie kontrakty zmniejszałyby to ryzyko, co pozwoliłoby wykonawcom na poczynienie odpowiednich inwestycji.
Z kontraktem wieloletnim wiązałaby się również stabilizacja cennika dostępu do infrastruktury. W ostatnich latach był on mało przewidywalny, głownie ze względu na nieznaną wysokość dotacji dla PLK z budżetu państwa. Jak podał Warsza, w tym roku opłaty za dostęp dla przewoźników pasażerskich wzrosną o ok. 8 procent, co obciąża zarówno ich, jak i zleceniodawców przewozów, w tym marszałków województw. Protestują przeciw temu m. in Koleje Mazowieckie i Przewozy Regionalne.
Docelowym modelem forsowanym przez ministerstwo jest przekazanie całych środków dostępnych PKP PLK do Funduszu Kolejowego. Dzięki temu zamiast montażu finansowego inwestycji z nawet ośmiu źródeł, zarządca infrastruktury ograniczyłby się do najwyżej trzech – oprócz Funduszu Kolejowego byłyby to środki własne PLK i instrumenty dłużne, czyli kredyty. Co ważne, przez Fundusz Kolejowy przechodziłyby nawet środki unijne. Przyspieszyłoby to inwestycje dzięki eliminacji konieczności potwierdzenia finansowania projektu przed podpisaniem umowy z wykonawcą.