Unia Europejska zapowiada, że będzie rozmawiać z państwami członkowskimi o bezpieczeństwie na lotniskach. To efekt ataków w Brukseli, podczas których ucierpieli m.in. pasażerowie lotniska Zaventem.
22 marca dwóch zamachowców samobójców wysadziło się na międzynarodowym lotnisku w Zaventem pod Brukselą, zabijając kilkanaście osób. Po ataku pytanie o bezpieczeństwo europejskich lotnisk wydaje się być wyjątkowo aktualne. Dlatego przedstawiciele Unii postanowili poważnie przyjrzeć się wszystkim elementom dotyczącym bezpieczeństwa.
Temu, co doprowadziło do tragedii na belgijskim lotnisku szczegółowo przyglądać się będzie grupa zadaniowa ds. bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego. Po wyciągnięciu odpowiednich wniosków zostaną przedstawione odpowiednie rekomendacje.
Temat związany z bezpieczeństwem transportu lotniczego ma być podjęty również podczas nieformalnego spotkania z unijnymi ministrami, które zaplanowano na kwiecień i które odbędzie się w Amsterdamie. Będzie to również temat formalnej rady w czerwcu.
Kwestia bezpieczeństwa lotnisk należy do kompetencji państw członkowskich, ale regulują ją również przepisy unijne. W każdym z portów leżących na terenie Unii Europejskiej może być prowadzone skanowanie przed odprawą, ale to państwa same decydują o szczegółowych metodach zapewniających bezpieczeństwo.
Na lotnisku z Zaventem zamachowcy wysadzili się w hali odlotów, jeszcze przed dojściem do bramek bezpieczeństwa. Unia Europejska chce w dyskusji podjąć m.in. kwestę tego, czy zasadnym jest, aby każdy z niesprawdzonym bagażem mógł wchodzić na teren terminalu czy samego lotniska. Jednocześnie jej przedstawiciele zapewniają, że nie chcą przesadzić z reakcją na ostatnie wydarzenia, ale wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość.
O bezpieczeństwie portów lotniczych jakiś czas temu dla serwisu RynekInfrastruktury.pl pisał też Batosz Baca, założyciel i partner w BBSG: „Wszyscy w branży staramy się, aby procedury lotniskowe i niezbędne procesy związane z bezpieczeństwem były jak najmniej dotkliwe, trwały jak najkrócej. Rosnąca presja na zaostrzanie wymogów w tym zakresie na pewno nie ułatwi zarządcom lotnisk poprawiania doświadczenia ich pasażerów w tym obszarze. Nie chcę przez to powiedzieć, że niedługo każde lotnisko w Europie będzie przypominać Port Lotniczy Tel Awiw-Ben Gurion, na którym sama kontrola bezpieczeństwa i bagażu może zajmować 2 godziny. Czuję jednak, że w trwającej dyskusji pomiędzy zwolennikami dbania o zadowolenia pasażera i finansowe tego zadowolenia efekty, a jastrzębiami stawiającymi w pierwszej kolejności na bezpieczeństwo i procedury, górą w najbliższym czasie będą ci drudzy”.