Na autostradzie A1 w kierunku Gdańska od rana tworzą się korki. Jak donosi „tvn24.pl” – kierowcy poruszają się w żółwim tempie, a czas oczekiwania na wjeździe na trasę sięga 20 min. – Jesteśmy w gotowości do działania. Jeśli czas oczekiwania na bramkach zjazdowych w okolicach Gdańsk sięgnie 30 min – zapewnia w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Jerzy Szmit wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Trudna sytuacja na A1
W sierpniowy długi weekend, jak co roku, wielu Polaków postanawia ruszyć nad morze. I jak co roku pojawia się problem na A1.
Jak donosi „tvn24.pl” – 15-20 minut, tyle trzeba czekać jadąc od Łodzi w kierunku Gdańska, mniej więcej 5-6 kilometrów przed punktem poboru opłat już trzeba znacznie zwolnić, a potem w żółwim tempie aż do miejsca, gdzie pobieramy bilet i dalej jedziemy autostradą A1 nad morze.
Jednak prawdziwy problem pojawi się jak fala samochodów dotrze do bramek zjazdowych gdzie uiszczana jest opłata. – Jeśli na wylocie czas oczekiwania będzie większy niż 30 min to otworzymy bramki – zapewnia w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Jerzy Szmit wiceminister infrastruktury i budownictwa. – Jestem w stałym kontakcie z osobami zarządzającymi autostradą – dodaje.
Działania na bieżąco
– Będziemy starać się żeby skrócić czas oczekiwania i wprowadzać udogodnienia dla kierowców. Jednak problem jest na bramkach wjazdowych. Tam maksymalnie ułatwiliśmy odbiór biletów. Nie trzeba wciskać przycisku – bilet sam czeka na kierowcę – komentuje Szmit. – Jednak jeśli czas oczekiwania będzie zbyt długi to te bramki również mogą zostać otwarte – informuje.
Jak donosi „tvn24.pl” – dodatkowe utrudnienia powoduje zderzenie czterech osobówek i autobusu, do którego doszło na pomorskim odcinku autostrady A1 – na odcinku między Węzłem Swarożyn a Węzłem Pelplin. Na szczęście nikt nie został ranny. Zablokowany jest lewy pas w kierunku Gdańska. Ruch przez około dwie godziny odbywa się w tym miejscu jednym pasem, tworzą się korki.
Na zakopiance też niełatwo
Trudna sytuacja jest także na zakopiance. Tam od rana tworzą się gigantyczne korki. Czas przejazdu z Krakowa do stolicy Tatr to już niemal cztery godziny. Największy zator tworzy się na wysokości Lubnia, a sięga aż Rabki – na kierowców czeka w tym miejscu około 20-kilometrowy korek.