– Większość inwestorów, którzy apelują o okres przejściowy, chce przedłużyć okres funkcjonowania starego systemu i odsunąć w przyszłość wejście nowego. Nagle doszli do wniosku, że ten stary system, na który tak strasznie narzekali, jest lepszy niż nowy, który w założeniu ma poprawić sytuację – komentuje planowane zmiany sposobu finansowania OZE prof. Krzysztof Żmijewski.
Paradoks polega na tym, że waśnie w okresie przejściowym pomiędzy systemami wsparcia dla inwestycji w OZE się znajdujemy. W projekcie ustawy jest bowiem wyraźnie napisane, kiedy kończy się ten, a zacznie się nowy okres. Większość inwestorów, którzy apelują o okres przejściowy, chce przedłużyć okres funkcjonowania starego systemu i odsunąć w przyszłość wejście nowego. Nagle doszli do wniosku, że ten stary system, na który tak strasznie narzekali, jest lepszy niż nowy, który w założeniu ma poprawić sytuację.
Nie uważam, że nie będzie chętnych do udziału w aukcjach. Mam oczywiście krytyczne spostrzeżenia dotyczące nowego systemu aukcyjnego. Może zaistnieć problem, że ceny referencyjne zostaną ustalone zbyt nisko, aby potencjalni inwestorzy wystartowali w aukcji. Na to pytanie będzie można jednak odpowiedzieć dopiero wtedy, kiedy będzie wiadomo jaki jest poziom cen referencyjnych.
Kolejna kwestia, dotycząca gwarancji inwestycyjnych to to, czy inwestorzy będą prawdziwi czy papierowi – czy po wygranej aukcji inwestor będzie chciał coś rzeczywiście budować czy będzie wolał sprzedać swoje miejsce w kolejce? Przy tak niskim poziomie gwarancji takie niebezpieczeństwo istnieje.