Więcej z regionu:
Polska
Na ten rok GDDKiA zaplanowała wykonanie prac nawierzchniowych za 480 mln zł. Do tej pory zakontraktowano 16 zadań, z czego dwa zostały wykonane, a 14 jest w trakcie realizacji. Zaawansowanie finansowe przedsięwzięć jest obecnie na poziomie 30 procent. Przedstawiciele GDDKiA uspokoili, że nie ma zagrożenia co do tego, że te zadania nie zostaną wykonane w 100 procentach.
– Potencjał rynku jest dziś nieporównywalnie większy niż w roku 2005. Rynek więc sygnalizuje, że tych zadań jest wręcz za mało. Jest za mało tych prostych zadań dla małych i średnich polskich firm – mówi Piechociński.
– Mamy inny problem w tym obszarze, mamy walkę o zadania, a walka o zadania często kończy się tym, że zadania są na wielkim poziomie konkurencyjności przy składaniu ofert i na bardzo niskim poziomie rentowności z pełnymi tego konsekwencjami – zauważa poseł.
– Sprawą kluczową wydaje się być coś innego. Tak jak wiosną mieliśmy zawał w procesach inwestycyjnych i w budownictwie, to mimo przyjęcia stosownej ustawy dzisiaj mamy powtórkę zawałów i de facto pacjent ledwo dycha – stwierdza wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
– To, co mieliśmy dotąd, te kilkanaście znanych upadłości i kilkadziesiąt mniej znanych, to zwracam uwagę, obok sektora handlowego to w sektorze drogowym jest w ostatnim roku największa dynamika upadłości – mówi poseł.
– Dramatem jest to, co się dzieje w procesach inwestycyjnych, a wiec przepływ pieniądza, napięcia prawne, wzajemne zrywanie umów, sięganie do straszenia się karnymi odsetkami, zatory płatnicze, brak wiarygodności, zwijanie się firm i postępujące przygotowania się dużych graczy do ogłaszania upadłości w formule ugody. To już będzie plaga polskiego rynku inwestycyjnego – komentuje Piechociński.
Redakcja i reklama w portalu
Skład redakcji i dane kontaktowe >
Regulamin
Serwisy partnerskie:
Rynek Kolejowy
Transport Publiczny
Railway Market
Rynek Lotniczy