Poseł PiS Michał Jach uważa, że nie udzielił wsparcia polskim armatorom w związku z wejściem w życie dyrektywy siarkowej. Z kolei posłanka PO Ewa Żmuda-Trzebiatowska uważa, że dyrektywa siarkowa może być szansą dla polskich stoczni na nowe zamówienia.
Politycy spierali się o skutki dyrektywy siarkowej
w audycji Radia Szczecin. – Rząd szwedzki uzyskał zgodę Komisji Europejskiej na udzielenie wsparcia armatorom, którzy musieli dostosować swoją flotę do tej dyrektywy. W Polsce, jak to mówił Donald Tusk, „nie da się” – ocenił poseł PiS Michał Jach. Inne spojrzenie na tę sprawę ma posłanka Platformy Ewa Żmuda-Trzebiatowska, zdaniem której nowe przepisy będą np. korzystne dla polskich stoczni, które otrzymają zamówienia na dostosowanie statków do lekkich paliw.
Z tą opinią trzeba się zgodzić o tyle, że
Stocznia Remontowa w Gdańsku otrzymała zlecenie od Stena Line, by jeden ze statków będących we flocie tego armatora przebudować tak, by silniki mogły być napędzane paliwem wytwarzanym z metanolu. Zakończenie inwestycji planowane jest na luty. Władze Stena Line informują, że jeśli inwestycja opłaci się od strony technicznej i finansowej, to przebudowywane będą także kolejne promy.
Przypomnijmy, że np.
przedstawiciele Portu Gdańsk zwracają uwagę, iż spadek cen ropy naftowej na rynkach spowodował, iż problem wzrostu kosztów nie powinien być aż tak duży, jak się spodziewano. Dotychczas paliwo stosowane na polskich promach kosztowało ok. 350 dolarów za tonę, obecnie, po wejściu w życie nowych przepisów, jest to ok. 600 dolarów, Jednak rok temu, gdy ropa była znacznie droższa, cena 1 tony paliwa kosztowała ponad 900 dolarów.
Równolegle, nie brakuje jednak również głosów, że wejście w życie nowych przepisów
obniży konkurencyjność polskich portów – biorąc pod uwagę, że dyrektywa siarkowa nie obejmuje np. Morza Śródziemnego i Adriatyku.