W wyniku wykupu, który został sfinalizowany w sierpniu ubiegłego roku, działająca na naszym rynku spółka Bilfinger Infrastructure stała się częścią grupy PORR. – Zostaliśmy postawieni wobec sytuacji, w której właściciel zmienił profil z budowlanego na serwis przemysłowy i na facility service – Piotr Kledzik przypomina koniec działalności europejskiej spółki Bilfinger w zakresie budownictwa infrastrukturalnego. – Natomiast zainteresował się nami austriacki koncern budowlany PORR – tak Piotr Kledzik, prezes PORR Polska Infrastructure SA, nawiązuje do najnowszych wydarzeń.
Spółka Bilfinger Infrastructure była jedną z ostatnich, jaką europejski koncern, przechodzący przekształcenia w zakresie świadczonych usług, wystawił na sprzedaż. Z kolei grupa PORR była zainteresowana rozszerzeniem swoich usług budowlanych w Polsce o segment infrastruktury. To zawarzyło na decyzji o zakupie.
PORR Polska Construction SA, zajmująca się budownictwem kubaturowym i kolejowym obecna była w Polsce już od wielu lat. Po transakcji jej bliźniaczym dopełnieniem stała się PORR Polska Infrastructure SA ze specjalnością w zakresie budownictwa komunikacyjnego.
– Teraz łącząc działalność typowo architektoniczno-budowalną oraz naszą, infrastrukturalną, mamy pełną i komplementarną ofertę dla polskiego rynku – podkreśla Piotr Kledzik i dodaje, że koncern właścicielski ma kolejne plany. – Dąży do tego, żeby w najbliższym czasie powiązać obie swoje spółki, by działały już jako jedna organizacja – wyjaśnia prezes P. Kledzik.
Zeszły rok był dobry, ten będzie zgodny z oczekiwaniami
– Miniony rok oceniam jako całkiem niezły. Zakończyliśmy go trochę lepiej niż planowaliśmy – Piotr Kledzik podsumowuje pod względem finansowym rok, który był dość skomplikowany biorąc pod uwagę toczący się wówczas proces wykupu. – Ten rok idzie dokładnie zgodnie z planem – dodaje. Równocześnie zastrzega, że będzie on jednak słabszy niż poprzedni. – Ale tego się spodziewaliśmy i takie przewidywania umieściliśmy w planach. Za to już w następnym, w 2017 roku, zdecydowanie poszybujemy w górę. Po połączeniu spółek będziemy stanowić jedną z większych firm w Polsce – prognozuje prezes.
Piotr Kledzik potwierdza panującą w branży drogowej opinię o obecnym trudnym roku wskutek niedostatku na rynku przetargów i idącą za tym koniecznością uszczupleń załóg, co już ma miejsce w niektórych przedsiębiorstwach. Z drugiej strony zwraca uwagę na dobre wiadomości płynące z resortu infrastruktury i budownictwa dotyczące podniesienia puli środków na PBDK o 25 procent i planowanych do ogłoszenia wkrótce przetargów. Liczy więc, że już wczesną jesienią sytuacja się odmieni.
– Przetargi są nam bardzo potrzebne. Doskonale też rozumiem ministra infrastruktury i budownictwa, który próbuje uniknąć ich piku i sytuacji z 2012 roku, kiedy to przed EURO miało miejsce spiętrzenie zadań, a potem wszyscy z tego tytułu cierpieli – przypomina. Ale prezes też zastrzega, że potrzebna jest regularność w podaży przetargów i konieczne jest wypracowanie stabilnego, dosyć wysokiego poziomu podaży przetargów na rynku. Piotr Kledzik dostrzega zwiastuny działań ministerstwa, których celem jest właśnie unormowanie drogowego rynku.
Prezes Kledzik w tym procesie naprawy rynku zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny problem. Otóż uważa, że w poszukiwaniu środków na PBDK trzeba szukać alternatywnych rozwiązań dla brakujących na realizacje planów pieniędzy budżetowych i unijnych. Oczywiście, za tym kryją się niepopularne i trudne do społecznej akceptacji rozwiązania, jak na przykład podniesienie opłaty paliwowej. – Na pewno w tej materii trzeba coś zrobić, aby rynek budownictwa drogowego stabilnie przez długie lata pracował na właściwym poziomie – zastrzega prezes.
Inwestycje duże i mniejsze, imponujące i warte nagród
– Nie realizujemy wyłącznie dużych budów, wykonujemy też szereg mniejszych projektów – podkreśla Piotr Kledzik pytany o te inwestycje, które na naszym rynku wyróżniają firmę. Nie chce też wymieniać tych szczególnych, co nie oznacza, że parę zadań uznaje za warte wskazania. – Właśnie w tej chwili kończymy zbiornik retencyjny w Nysie. To jest obiekt, na który jak się wejdzie, zapiera dech w piersi – prezes szczyci się skalą i atrakcyjnością przytaczanego przykładu. – W Turowie z kolei realizujemy system odsiarczania, który jest już na ostatnim etapie. To może nie jest budowa zachwycająca, bo tam widać jedynie kłębowisko rur oraz pompy, natomiast jeżeli chodzi o techniczną wartość przedsięwzięcia to na pewno należy budowę ocenić bardzo wysoko – dodaje.
Powodów do dumy, jako swoistego przedsięwzięcia inżynierskiego, dostarczył most łazienkowski w Warszawie, który został zniszczony w pożarze. Most, bardzo ważny w układzie komunikacyjnym stolicy, uzyskał przejezdność po 199 dniach od momentu wejścia na plac budowy, czyli kilka dni przed zakładanym terminem. Remontem objęty był nie tylko obiekt, lecz również estakady dojazdowe o łącznej długości 435 m.
W tym samym czasie spółka PORR Polska Infrastructure realizowała most w Rzeszowie. Kontrakt obejmował zaprojektowanie, budowę i oddanie do użytkowania drogi o długości około 1,8 km oraz pięcioprzęsłowego, podwieszonego mostu przez Wisłok. – Ale również w zeszłym roku skończyliśmy ostatni etap Drogowej Trasy Średnicowej – uzupełnia prezes. Na tym kontrakcie Eurovia była odpowiedzialna za przebudowę infrastruktury podziemnej i wykonanie robót drogowych, z kolei PORR Polska Infrastructure za wykonanie robót konstrukcyjnych, tj. głównych obiektów mostowych i tuneli drogowych.
Spółka obecna jest też na budowach Norwegii. W ubiegłym roku zakończyła tam realizację ponad kilometrowego mostu Tresfjord. Obiekt był nominowany do najważniejszej nagrody norweskiej branży budowlanej w konkursie Årets Bygg og Anlegg 2015. – Jestem z tego dumny – podkreśla prezes Piotr Kledzik. Most Tresfjord jest zlokalizowany na zachodnim wybrzeżu Norwegii. Jest jednym z najbardziej spektakularnych projektów mostowych w regionie. Całkowita długość obiektu sięga blisko 1,3 km. Przeprawa przekracza fiord Tresfjord oraz łączy dwa brzegi Remmem (Vestens) oraz Vikebukt. Skraca czas podróży między centrum Vestnes i Åndalsnes o pół godziny, a między Ålesund i Åndalsnes (Oslo) o 20 minut.