Sejmik województwa warmińsko-mazurskiego zdecydowanie poparł inwestycję dotyczącą budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. We wtorek, 24 kwietnia, przyjął on stanowisko, w którym oświadcza, że przedsięwzięcie jest istotne dla rozwoju całego subregionu elbląskiego.
Odmienne zdanie województw
Jak podaje PAP – w przyjętym we wtorek stanowisku napisano, że warmińsko-mazurski sejmik "nieustannie popierał i popiera" inicjatywę budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Morzem Bałtyckim poprzez Zatokę Gdańską. W dokumencie zaznaczono, że inwestycja ma bardzo duże znacznie dla rozwoju całego subregionu elbląskiego, a w szczególności takich miast jak Elbląg, Tolkmicko, Frombork i Braniewo.
Ponadto 10 kwietnia br. sejmik województwa warmińsko-mazurskiego podjął uchwałę, w której wydał pozytywną opinię dla tego projektu.
Odmienne zdanie co do inwestycji ma jednak Mieczysław Struk. Marszałek województwa pomorskiego stwierdził, że przekop Mierzei Wiślanej to marnotrawienie publicznych pieniędzy i zagrożenie dla środowiska. Dodatkowo, jego zdaniem w kwestii tego projektu m.in. ignorowane jest zdanie mieszkańców.
Rządowe ratowanie Portu Elbląg
Przedsięwzięcie jest jednym ze sztandarowych projektów rządowych. Sytuacja staje się jednak problematyczna. Sam przekop miałby znajdować się na terenie województwa pomorskiego, a szlak wodny prowadziłby do Elbląga, który leży w województwie warmińsko-mazurskim.
Inwestycja ma kosztować ok. 800 mln zł. Szacunki te mogą być już jednak nieaktualne z uwagi na dynamiczne zmiany na rynku budowlanym. Głównym argumentem dla jej realizacji jest uniezależnienie portu w Elblągu od Federacji Rosyjskiej. Bez tej inwestycji sytuacja tej warmińsko-mazurskiej przystani będzie zmieniać się najprawdopodobniej ze słabej na jeszcze gorszą. Należy również zaznaczyć, że sam port, aby przyjmować znaczące ilości ładunku, potrzebowałby nie tylko tego przedsięwzięcia, ale również szeregu innych, które poprawiłyby jego infrastrukturę.
Pojawiały się również głosy, że przekop Mierzei Wiślanej miałby mieć znaczenie militarne, jednak biorąc pod uwagę bardzo małą głębokość Zalewu Wiślanego ten argument wydaje się być wątpliwy.
Pozostaje więc pytanie, czy samo uratowanie portu w Elblągu jest warte tej (a nawet znacznie wyższej) kwoty?