Low-costowe połączenie do hiszpańskiego Alicante i czarter do Zjednoczonych Emiratów Arabskich – to trasy, które w ostatnim czasie udało się zyskać poznańskiej Ławicy. Teoretycznie sporo, w praktyce jednak nie na tyle, by dogonić resztę lotnisk, które w statystykach pozostawiają Poznań daleko w tyle.
O tym, że Poznań pozostaje daleko w tyle np. za Wrocławiem, pisaliśmy jeszcze
na początku stycznia. Podczas gdy w innych miastach Ryanair bazuje kolejne samoloty, w Poznaniu wieje powszednią nudą. Sprawą zainteresowali się już lokalni aktywiści, którzy od kilku tygodni opracowują raport dotyczący sytuacji Portu Lotniczego Poznań-Ławica.
„Od kilku tygodni pracujemy nad raportem w tej sprawie, który zostanie przedstawiony władzom miasta, województwa oraz portu lotniczego - w przyszłym tygodniu mamy umówione spotkanie z Prezydentem Poznania Jacek Jaśkowiak. Raport jak się okazuje będzie bardzo "na czasie". […] Port Lotniczy Poznań-Ławica im. Henryka Wieniawskiego to nasze okno na świat, którego nie zastąpi nam ani Berlin ani Warszawa, jeśli chcemy na poważnie myśleć o gospodarczym rozwoju i pozycji w bardzo konkurencyjnym otoczeniu. Celem raportu będzie pokazanie sytuacji poznańskiego lotniska (połączenia, ilość pasażerów, obecność linii) w odniesieniu do innych polskich portów, a także przedstawienie ważnych naszych zdaniem, kierunków działań. Jak zwykle, nie będą nas interesowały ani personalia ani barwy polityczne” - czytamy na facebookowym profilu stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.
Przypominamy, że poznańska Ławica przeszła w ostatnich latach gruntowną modernizację. Wybudowało nowy, przestronny terminal pasażerski, wyremontowało drogę startową, zwiększyło ilość miejsc postojowych dla samolotów i postawiło nową wieżę kontroli lotów.
W całym 2015 roku Ławica obsłużyła 1,5 mln pasażerów, co dało jej 3,8 proc. skok w porównaniu z 2014 rokiem. I choć statystyki w Poznaniu rosną, nie da się nie zauważyć, że rosną znacznie wolniej, niż we Wrocławiu, który do niedawna obsługiwał podobny wolumen pasażerów, co poznańska Ławica. Wystarczy sięgnąć po statystyki z 2010 roku, by zauważyć, że różnica ta była jeszcze wówczas dużo mniejsza (Wrocław: 1,6 tys. pasażerów, Poznań: 1,4 tys. pasażerów) niż obecnie. I choć od tego czasu minęło już pięć lat, z roku na rok przepaść między Poznaniem a Wrocławiem rosła, by ostatecznie sięgnąć 820 tys. pasażerów obsłużonych w ciągu roku (na korzyść Wrocławia).
Obecnie z Wrocławia realizowanych jest 38 tras. Poznań posiada ich obecnie o 11 mniej.