Cena może pozostać dominującym kryterium rozstrzygania postępowań przetargowych na inwestycje drogowe pod warunkiem, że GDDKiA poprawi jakość preselekcji firm – tak uważa Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Prezes Budimeksu przyznaje, że w niektórych przetargach, na przykład tych dotyczących budowy elektrowni, sama technologia lub koszt przyszłego utrzymania mogą być w przyszłości wyższe od kosztów budowy. W takich przypadkach cena może stanowić o wyborze najkorzystniejszej oferty w 50% lub mniej.
– W przetargach drogowych zamawiający może pozwolić sobie na większe znaczenie ceny w dokonywaniu wyboru najkorzystniejszej oferty. To, co obecnie dzieje się w przetargach jest fikcją. 90% to cena, 5% to okres gwarancji, a wszyscy oferenci deklarują maksymalny, 5% to czas wykonania, przy czym najczęściej wybierany jest ten najkrótszy. Są to jedynie papierowe zapisy – zauważa Dariusz Blocher.
Prezes przyznaje, że branża budowlana nie ma problemu z kryterium najniższej ceny, jednak stawia warunki. – Jeżeli cena ma dalej dominować, to powinniśmy znacząco poprawić preselekcję firm. Nie może być tak, że do kolejnego etapu postępowania przechodzą firmy, które nie są przygotowane i jest ich 20 – mówi.
Dariusz Blocher podkreśla, że powinno pojawić się również sztywniejsze narzędzie do eliminowania rażąco niskich cen. Innym rozwiązaniem może być włączenie do postępowania elementu kosztów utrzymania drogi. Zastosowanie formuły „projektuj, buduj i utrzymaj” podniosłoby jakość projektowania oraz zastosowanych materiałów. Nie jest to jednak system, który zdaniem prezesa Budimeksu może w Polsce szybko się pojawić.