Droga wylotowa z Warszawy S8 Opacz – Paszków została wykonana w technologii nawierzchni długowiecznej, której żywotność to nawet 50 lat. To innowacyjne rozwiązanie zostało opracowane przez firmę TPA z Pruszkowa.
Na drodze ku lepszej jakości dróg
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaczyna dążyć do wydłużania gwarancji i trwałości, większy, kładzie większy nacisk na jakość. – My z naszą pasją i technologią długowiecznej nawierzchni wpisaliśmy się w te oczekiwania, stawiając wspólny krok w ewolucji nawierzchni w Polsce – mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl” Igor Ruttmar, prezes TPA.
– W Jankach, gdzie obecnie zastosowany jest specjalny asfalt do pierwszej długowiecznej nawierzchni, była wcześniej konstrukcja tradycyjna. Degradacja takiej nawierzchni rozpoczyna się w niższych warstwach, a idea nawierzchni długowiecznej polegała na tym, by w tym miejscu zastosować inny, bardziej elastyczny materiał, który byłby wytrzymały na rozciągania i spękania – tłumaczy prezes. – Dzięki temu trwałość nawierzchni udaje się wydłużyć kilkakrotnie w porównaniu do tradycyjnej. Od dawna wiemy, gdzie jest najsłabsze ogniwo, tylko cały czas trwamy w tym tradycyjnym budowaniu i brakowało impulsu, żeby powiedzieć sobie – zastosujmy w to miejsce inne materiały – dodaje.
Nawierzchnia długowieczna lepsza od tradycyjnej
Igor Ruttmar przypomina, że siedem lat temu przed pruszkowską siedzibą TPA pojawiła się maszyna sprowadzona przez Instytut Badawczy Dróg i Mostów ze Szwecji (symulator pojazdów ciężkich), która pozwalała w skali 1:1 w przyspieszonym tempie niszczyć nawierzchnię (20 lat w miesiąc). – Celem wówczas było przetestowanie wdrażanych w Polsce w tym okresie mieszanek asfaltowych o wysokim module sztywności. Był to moment, w którym zdecydowaliśmy się przetestować również koncepcję nawierzchni długowiecznej – mówi prezes TPA.
Okazało się, że ta nawierzchnia była lepsza niż tradycyjna, a nawet lepsza niż ta sztywniejsza z warstwami o wysokim module sztywności. – Pozostało nam czekać na okazję, by wykonać ją na dłuższym odcinku drogi. W 2013 dzięki kontraktowi na S8 omijającej Janki i Raszyn, który był realizowany w formule „projektuj i buduj” mieliśmy możliwość zoptymalizowania projektu i wykorzystaliśmy tę szansę – mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl” prezes TPA.
Igor Ruttmar dodaje, że w kontrakcie tym wprowadzono klauzulę inżynierii wartości, dzięki której wykonawca może zaproponować zamawiającemu lepsze rozwiązanie. – Wykonaliśmy analizę kosztów i korzyści dla zamawiającego, która pokazała, że nasze rozwiązanie jest bardzo opłacalne. Nie chodziło tylko o trwałość nawierzchni, ale też o setki milionów oszczędności przy jej eksploatacji i utrzymaniu – podkreśla.
Będą kolejne odcinki długowieczne?
Inne oddziały GDDKiA też wykazują zainteresowanie rozwiązaniem opracowanym w TPA. – Mamy już zaplanowane kilka odcinków dróg ekspresowych, które chcielibyśmy realizować w tej technologii. Nie mogę jeszcze powiedzieć, które to dokładnie odcinki, gdyż jesteśmy w trakcie rozmów z inwestorem. Będą to projekty dostosowane do konkretnych warunków i możliwy jest jeszcze szereg ulepszeń – informuje Igor Ruttmar.
– Najbardziej cieszy nas sytuacja, gdy inwestorzy sami się do nas zgłaszają, bo zarządca drogi dostrzega ogromne zalety wykorzystania takiej technologii. Często jestem konfrontowany z pytaniem, jaki cel ma wykonawca w oferowaniu długowiecznej nawierzchni, która może skutkować tym, że będzie on miał mniej zleceń na wybudowanie kolejnych dróg lub remontowanie istniejących. Zawsze w takiej sytuacji powtarzam, że w tym przypadku chodzi o interes publiczny i pracy nie będzie poprzez to mniej, bo środki będą potrzebne na odnowę i przebudowę sieci dróg lokalnych, których stan wymaga znacznej poprawy – tłumaczy prezes.
Początkowo koszt budowy jest nieco wyższy, ale po kilkunastu latach ta inwestycja zaczyna się zwracać i zarabiać na siebie. – Wynika to z mniejszych kosztów remontów i utrzymania nawierzchni, nie wspominając o kosztach społecznych. Gdybyśmy musieli wprowadzić ruch wahadłowy lub zamykać odcinkami drogę w Raszynie na czas remontu, spowodowałoby to ogromne korki, zwłaszcza przy trasie o tak dużym natężeniu ruchu. To tak jak z zakupem żarówki energooszczędnej, która jest droższa, ale zakup jej i tak się opłaca w dłuższym horyzoncie czasowym – w postaci dłuższego czasu użytkowania i mniejszego zużycia energii od zwykłej żarówki. Kiedy wszyscy zrozumieją, jakie korzyści daje nawierzchnia długowieczna, jej wykorzystanie stanie się standardem – stwierdza szef TPA.
Polska gotowa do stosowania długowiecznego asfaltu
– Na kontrakt w Jankach byliśmy zmuszeni sprowadzać asfalt z zagranicy, budziło to wiele kontrowersji i pytań, dlaczego nie korzystamy z polskich produktów. Na szczęście rafinerie z Polski bardzo szybko się dostosowały i zaczęły wdrażać produkcję asfaltów o podobnych parametrach i mają je już w ofercie. Trwa ich testowanie – informuje Igor Ruttmar.
Prezes TPA podkreśla, że teraz ważne jest, by wykonać kolejny odcinek w tej technologii, by nie był to jeden przypadek, który i tak jest ewenementem na skalę europejską, a wręcz światową. – Mamy już około 10 km nawierzchni pod ruchem pod Jankami. To ogromny krok do przodu i cieszę się, że szefostwo GDDKiA, zdecydowało się na ten rewolucyjny ruch – oznajmia prezes Igor Ruttmar.
Zapraszamy na III Kongres Infrastruktury Polskiej, który odbędzie się 8 października 2015 roku w Łodzi. W tym roku wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi rola funduszy prywatnych w budownictwie infrastrukturalnym oraz kwestia relacji między członkami procesu inwestycyjnego.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.