Przeniesienie lotów krajowych z lotniska w Modlinie na stołeczne Lotnisko Chopina może być pierwszym krokiem w stronę tego, by w przyszłości rozpocząć ostrą konkurencję z innymi przewoźnikami (głównie LOT-em i Wizz Airem) nie tylko o krajówki, ale też trasy międzynarodowe.
Od października Ryanair zaoferuje trzy połączenia dziennie do Gdańska i Wrocławia z Lotniska Chopina. Decyzję podjął, bo – jak argumentuje – wyczerpuje się przepustowość lotniska w Modlinie, które swoje możliwości zwiększy dopiero za kilka lat (obecnie rozbudowa terminala i płaszczyzn postojowych jest w planach, prace miałby się zacząć w przyszłym roku). Przeniesienie lotów krajowych jest jednak również krokiem wyjątkowo taktycznym i przemyślanym. Na trasach krajowych liczy się przede wszystkim czas przejazdu i to właśnie tym czasem, Ryanair ma szansę konkurować z innymi przewoźnikami – nie tylko lotniczymi – gdy będzie operować z portu położonego w Warszawie.
Ale eksperci o rozwoju oferty Ryanaira na stołecznym porcie nie tylko w kierunku lotów krajowych mówią już dziś. Gdyby przewoźnik podjął takie kroki, poważnie zagroziłby linii Wizz Air, która Lotnisko Chopina traktuje dziś jako swoją bazę. Sami przedstawiciele zarządu irlandzkiego przewoźnika podkreślają, że Modlin to wciąż główna baza Ryanair w tej części Europy. Tu jesienią zbazowany zostanie kolejny, trzeci już samolot. Na październik zaplanowano też stąd nowe trasy: do Belfastu, Birmingham, Edynburga, Leeds, Newcastle, Porto, Tuluzy i Walencji. Dzięki temu siatka połączeń z Modlina zwiększy się do 46.
Wizz Air operujący dziś z Lotniska Chopina oferuje stąd w sumie 38 połączeń. Wśród nich nie ma lotów krajowych, dlatego obecny ruch Ryanaira nie jest dla niego – teoretycznie – zagrożeniem. W praktyce jednak, według informacji serwisu Fly4Free Wizz Air przymierza się do startu lotów krajowych po Polsce. Miałaby to być realizacja szerszej strategii, gdyż w czerwcu przewoźnik uruchamia krajówki po Rumunii, testując ich potencjał.
W całym 2015 roku Ryanair obsłużył w Polsce ponad 8 mln osób, czyli o 30,8 proc. wszystkich pasażerów. W praktyce było ich jednak nieco mniej, bo podróżni na trasach krajowych liczeni są podwójnie (na lotnisku startu i lądowania). W sumie więc wzrost sięgnął 25,8 proc. w ujęciu rocznym.
Zapisz się do newslettera:
Zapisz się do newslettera:
