– W przypadku spornej sprawy zawsze siadamy z wykonawcą do stołu i cierpliwie słuchamy jego racji. Są to twarde rozmowy i praktycznie nie zdarza się, by któraś ze stron miała rację w 100 proc. Prawda zawsze tkwi gdzieś po środku – mówi portalowi „RynekInfrastruktury” Łukasz Lendner, dyrektor warszawskiego oddziału GDDKiA.
Paweł Wrabec: Jakim budżetem warszawski oddział GDDKiA dysponuje?
Łukasz Lendner, dyrektor warszawskiego oddziału GDDKiA: Realizujemy inwestycje warte ok. 2 mld zł, które zakończą się w przyszłym roku. Obecnie przygotowujemy na terenie Mazowsza budowę dróg o wartości ok. 30 mld zł. Z tego inwestycje warte ok. 15 mld zł są już na etapie przetargu i realizacji - to m.in. Południowa Obwodnica Warszawy od węzła Puławska do węzła Lubelska wraz z tunelem pod Ursynowem i nowym mostem nad Wisłą, obwodnica Radomia czy Góry Kalwarii. Na etapie przygotowania dokumentacji niezbędnej do ogłoszenia przetargu jest m.in. budowa Autostrady A2 między Warszawą a Obwodnicą Mińska Mazowieckiego czy Wschodnia Obwodnica Warszawy.
W ubiegłym tygodniu potwierdził Pan zapewnienia premier Kopacz, że do końca tego roku obwodnica Warszawy będzie gotowa. Skąd ten optymizm?
Bo jak do tej pory wszystkie prace idą zgodnie z harmonogramem i na przełomie roku powinniśmy wystąpić o decyzje środowiskowe na zaplanowane pozostałe odcinki obwodnicy, podobnie jak na brakujące drogi wylotowe. A właśnie ich brak był głównym powodem odwlekania wielu drogowych inwestycji, ten trudny etap mamy już prawie za sobą.
Dodam, że wzorcowo przebiegło uzyskiwanie decyzji środowiskowej dla autostrady A2 na odcinku od Warszawy do granicy państwa w Kukurykach. Tym razem obeszło się bez protestów a nawet odwołań, co w skali kraju całego kraju jest ewenementem.
Skoro tak, to proszę o uniwersalny przepis na nią.
Kluczem była dobra komunikacja z mieszkańcami oraz Regionalnymi Dyrekcjami Ochrony Środowiska. Okoliczni mieszkańcy, na których budowa trasy będzie miała wpływ wielu kwestii technicznych nie rozumieją. Naszym zadaniem jest cierpliwie i szczegółowo wytłumaczyć wszelkie wątpliwości związane z przebiegiem i budową trasy oraz ekranów akustycznych. Bywa, że stajemy się rozjemcą w godzeniu sprzecznych interesów między skłóconymi grupami mieszkańców. Staramy się by tych konsultacji społecznych było jak najwięcej , gdyż widzimy, że przynosi to dobry skutek.
Wymagania dotyczące ochrony środowiska są przecież bardzo restrykcyjne…..
…… a my potrafimy tym wymaganiom sprostać. Muszę z ubolewaniem przyznać, że budując drogi odnoszę wrażenie, że opinia publiczna w Polsce większą wagę przywiązuje do ochrony przyrody, niż względów bezpieczeństwa. Tymczasem to bezpieczeństwo kierowców jest dla nas na pierwszym miejscu. Przykładem tego jest m.in – w przypadku nowo realizowanych inwestycji zostawianie rezerwy pod trzeci pas ruchu, czy też wdrażanie czterostopniowego audytu BRD, który jest przeprowadzany na etapie sporządzania koncepcji programowej projektu budowlanego, realizacji inwestycji i tuż przed jej odbiorem.
Skoro tak ważna jest komunikacja z mieszkańcami, to czemu tak często zawodzi ta prowadzona między zamawiającym a wykonawcą?
Uważam, że ten aspekt jest wyolbrzymiany przez media. Wobec wykonawców podejmujemy zdecydowane działania gdy jest to konieczne. Wymagamy od nich przede wszystkim mobilizacji i skuteczności. Absolutnie nie tolerujemy skrajnych sytuacji, w których wykonawca obiecuje, że wejdzie na budowę, a w wyznaczonym terminie brak jest mobilizacji odpowiedniej liczby ludzi i sprzętu na budowie. To było głównym powodem niepowodzeń inwestycji realizowanych w poprzedniej perspektywie.
Podczas obecnie prowadzonych na terenie Mazowsza budów miewamy do siebie szereg różnych pretensji. Składane są wzajemne roszczenia, ale łączy nas konstruktywna współpraca. Cel mamy ten sam – zrealizować inwestycje.
A co ze skłonnością GDDKiA przerzucania wszelkich ryzyk na wykonawcę? To bardzo często powtarzany przez wykonawców zarzut.
Trzeba mieć na uwadze, że z punktu widzenia inwestora wiele spraw wygląda inaczej niż widzi je wykonawca. Podczas realizacji inwestycji pojawiają się problemy, które trzeba wspólnie rozwiązać. Tak było, jest i będzie. Obecnie inwestycje są realizowane przede wszystkim w systemie projektuj i buduj, który pozwala na bardziej elastyczną współpracę i optymalny podział ryzyk np. dotyczących rozwiązań konstrukcji obiektów mostowych i elementów ochrony środowiska, optymalizacji niwelety czy wzmocnienia konstrukcji.
Rekomendacje dotyczące rozwiązania kwestii spornych przedstawia nam strona niezależna - Inżynier Kontraktu. Nie polegamy tylko na jego opinii. W przypadku spornej sprawy zawsze siadamy z wykonawcą do stołu i cierpliwie słuchamy jego racji. Są to twarde rozmowy i praktycznie nie zdarza się, by któraś ze stron miała rację w 100 proc. Prawda zawsze tkwi gdzieś po środku. Kontrakty są tak skonstruowane, że pozwalają na pewną elastyczność. Najważniejsze, by decyzje podejmować szybko i nie wstrzymywać robót. Czasu nie można kupić, a któraś ze stron konsekwencje przestoju na budowie musi ponieść.