– Poprzednie regulacje dotyczące farm wiatrowych nie były dobre dla polskich obywateli i polskiej gospodarki, dlatego zostały zmienione. Chcemy, by zasady na których funkcjonują farmy wiatrowe w Polsce były zasadami cywilizowanymi – stwierdziła premier Beata Szydło podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Warszawie.
Jak dodała, chodzi przede wszystkim o to, żeby chronione było zdrowie polskich obywateli. – Mamy nadzieję, że na tych zasadach, jak w innych państwach europejskich będzie to mogło normalnie funkcjonować – powiedziała premier.
W ten sposób Prezes Rady Ministrów odniosła się do zarzutu, że wskutek zmian w przepisach o odnawialnych źródłach energii podmioty, które zainwestowały w farmy wiatrowe w poprzednich latach, podejmowały decyzje na podstawie innych przepisów. Teraz przedsiębiorcy ci skarżą się na wzrost opodatkowania oraz brak takiego wsparcia państwa dla odnawialnych źródeł energii, jak miało to miejsce na mocy poprzedniej ustawy.
– To że w Polsce można było robić bardzo dobry, bardzo łatwy biznes na farmach wiatrakowych to jest fakt – stwierdziła premier. – Ale my od początku mówiliśmy, że chcemy by dla wszystkich firm, dla wszystkich podmiotów gospodarczych obowiązywały równe zasady. Nie zgadzamy się na to, by w Polsce można było robić łatwe interesy kosztem obywateli czy kosztem polskiej gospodarki – powiedziała Beata Szydło.
Inwestorzy farm wiatrowych istotnie nie są zadowoleni z planów wejścia w życie nowych przepisów. Projekt ustawy tzw. odległościowej, przez dużą część komentatorów nazywanej "antywiatrakową", budzi wątpliwości i kontrowersje. Przedstawiciele branży podkreślają, że może on w znacznej mierze zahamować inwestycje w elektrownie wiatrowe.
Projekt ustawy zakłada bowiem liczne restrykcje w kontekście odległości poszczególnych siłowni wiatrowych od zabudowań mieszkalnych. Nakłada także na inwestorów konieczność poniesienia dodatkowych kosztów za usługę kontroli przez Urząd Dozoru Technicznego.
Kwestia nie tyczy się jednak tylko i wyłącznie inwestycji wiatrowych. Polska ma bowiem do 2020 roku wypełnić unijne cele OZE. Eksperci z branży mają poważne wątpliwości czy w obecnym stanie rzeczy jest to w ogóle wykonalne. Ustawa odległościowa została uchwalona przez Sejm 20 maja. W najbliższym tygodniu, 7 czerwca, trafi do Senatu.