– Mam nadzieję, że wykonawcy nie kojarzą się wszystkim wyłącznie z perturbacjami. Sytuacja z roku na rok się poprawia, jednak okazuje się, że część projektów z poprzedniej perspektywy nie zostanie skończona. Od trzech lat zastanawiamy się, co zmienić, by było lepiej – mówi Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabagu.
Uważamy, że w przetargach publicznych podział ryzyk między stroną zamawiającą i wykonawczą powinien być przesunięty na stronę zamawiającego, ponieważ do tej pory więcej ryzyk było po stronie wykonawcy.
Ograniczono rolę inżyniera, który powinien być profesjonalnym arbitrem a zdegradowano go do roli listonosza przenoszącego papiery między obiema stronami. Na szczęście w tej sferze już coś się zmienia, pojawia się dialog, a atmosfera poprawia się, jest więcej merytorycznych dyskusji.
Więcej na ten temat w monitorze, a w nim:
– o klauzuli waloryzacyjnej
– o tym, że kryteria gwarancji i terminu wykonania są sztuczne.