Upał, który wszystkim daje się we znaki, zaczyna także utrudniać budowę mostu Łazienkowskiego. Najbardziej odczuwają to robotnicy pracujący na moście, ale to nie jedyny aspekt, który może wpłynąć na terminowość inwestycji. – Most ma być oddany do użytku 31 października br. i zrobimy wszystko, żeby terminu dotrzymać – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Mateusz Gdowski, rzecznik prasowy firmy Bilfinger Infrastructure.
Praca w upale
Obecna pogoda ma wpływ na prace nad budową mostu w kilku wymiarach. – Po pierwsze pracownicy muszą wykonywać swoje zadania w wysokiej temperaturze. Przy spawaniu to nawet 70 stopni Celsjusza. Przez to przesunęliśmy te prace, które się dało na późniejsze godziny i wykonuje się je między 17:00 a 22:00 – mówi Mateusz Gdowski.
To czy robotnicy mają prawidłowe warunki cały czas nadzorują pracownicy BHP. Dbają, aby wszyscy mieli nieprzerwany dostęp do wody, kontrolują całą budowę oraz przeprowadzają szkolenia mające na celu pokazanie co należy robić przy pracy w takich warunkach atmosferycznych – dodaje.
Huty mają mniej mocy
Kolejnym utrudnieniem są dające się w całym kraju we znaki problemy z dostawami prądu. – Drugi aspekt, który może najbardziej wpłynąć na terminowość, to ograniczenie mocy dla hut, z których zamawiamy elementy konstrukcji. Dotychczas jednak wszystkie części docierały do nas zgodnie z terminem, mamy nadzieję, że tak będzie do końca realizacji zadania – informuje Gdowski.
Wykonawca stalowych części nie może pracować w normalnym wymiarze godzin. – Czynniki pogodowe nie są zależne od nikogo. Huta, która normalnie pracuje na trzy zmiany, teraz może wykonywać swoje zadanie tylko w jednej zmianie. Na dziś nie ma opóźnienia ale obawiamy się, że jeśli upały będą trwały, to możemy mieć problemy z dostawą elementów konstrukcyjnych – mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl” rzecznik ZDM w Warszawie, Karolina Gałecka.
Wyświetl większą mapę
Transport części ciężarówkami
Upały mogłyby też wpłynąć na termin dostarczenia niezbędnych części do budowy mostu. – Ostatnią kwestią jest poziom wody w Wiśle. Na szczęście przewidzieliśmy, że rzeka może się różnie zachowywać i nie przeprowadzamy żadnych zamówień sprzętu ani elementów konstrukcji trasą wodną. Wszystko przybywa do nas drogą kołową przez co nie musimy się przejmować czy wody w Wiśle jest wystarczająco dużo – podaje w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Mateusz Gdowski.
Robota się nie opóźnia
Cały czas wykonywany jest jeden z najważniejszych elementów robót nad nowym mostem. – Teraz trwa nasuwanie konstrukcji nowego i starego mostu w stronę Saskiej Kępy. Prace są wykonywane zgodnie z harmonogramem i temperatura powietrza na nie wpływa – mówi Mateusz Gdowski. – Mimo utrudnień jakie serwuje nam pogoda myślę, że nie ma dużych obaw co do terminu. Obiecujemy, że będziemy walczyć. Damy z siebie wszystko, żeby zadanie wykonać na czas – zapewnia.
Mniej pewności ma Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. – Nie mówimy, że opóźnienie będzie ale też go nie wykluczamy. Prace na moście są heroiczne. Nie dość, że są wykonywane w upale, to trwają 24 godziny na dobę – informuje Karolina Gałecka. – Wraz z wykonawcą robimy co możemy, żeby aby most otworzyć dla kierowców 31 października br. – dodaje.
Zapraszamy na III Kongres Infrastruktury Polskiej, który odbędzie się 8 października 2015 roku w Łodzi. W tym roku wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi rola funduszy prywatnych w budownictwie infrastrukturalnym oraz kwestia relacji między członkami procesu inwestycyjnego.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.