Do daty zakończenia budowy zawartej w kontrakcie został jeszcze jeden dzień. Jednak jak podaje portal „tvnwarszawa.tvn24.pl” – drogowcy nie są nadal w stanie podać dokładnej daty oddania odcinka do dyspozycji kierowców. – Trwają prace. Mamy nadzieję, że oddamy ją do ruchu w najbliższych dniach – informują urzędnicy.
Przebudowa trasy trwa już od dwóch lat, kierowcy stoją tam w gigantycznych korkach. Terminowość wymaga od wykonawcy, czyli firmy Strabag, zakończenia prac do 12 grudnia. Jednak do tego może nie dojść. – Obecnie trwają prace porządkowe, w tym m.in. brukarskie, montaż urządzeń bezpieczeństwa, a więc także docelowego oznakowania poziomego oraz odbiory odpowiednich służb – wylicza Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.
Otwarcie ma nastąpić w najbliższych dniach. – W zależności od wymienionych działań - a część prac porządkowych jest uzależniona od warunków atmosferycznych - mamy nadzieję w najbliższych dniach móc oddać do ruchu wszystkie połączenia inwestycji Opacz-Paszków. Jednak obecnie nie można stwierdzić, którego dnia to nastąpi, gdyż jest to uzależnione zarówno od zakończenia prac, jak i niezależnych od GDDKiA odbiorów — odpowiada rzecznik GDDKiA.
W takiej sytuacji nad firmą, której zostało powierzone zadanie, wisi widmo dużych kar. Według kontraktu, będą one naliczane za każdy dzień opóźnienia. Zamawiający informuje jednak, że „obiektywne, niezależne czynniki” będą mogły uchronić wykonawcę przed płaceniem za opóźnienie. Co to dokładnie oznacza? – To sytuacje, gdy firma nie mogła pracować, a nie była to jej wina, czyli np.: nagłe załamanie pogody lub prace archeologiczne na budowie. Wówczas można rozpatrzeć przedłużenie terminu oddania inwestycji – wyjaśniał przedstawiciel GDDKiA.
Wylotówka na S8 w stronę Krakowa jest częścią inwestycji, której fragment oddano we wrześniu. Był to łącznik między S8 a DK-7. Prace trwają od dwóch lat jednak mimo trudności jakie powodują w poruszaniu się po tym odcinku mogą zaowocować ostatecznym odkorkowaniem drogi.
Cały tekst