Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy negatywnie zaopiniowała dokumentację środowiskową, złożoną w celu budowy II stopnia wodnego na Wiśle w okolicach Włocławka. Inwestor, spółka Energa, odwołała się już od tej decyzji; realizację zapory popiera także wiceminister środowiska, Mariusz Gajda.
Drugi stopień wodny na Wiśle miałby powstać w miejscowości Siarzewo niedaleko Włocławka. Plany inwestora przedsięwzięcia, spółki Energa, zakładały również budowę elektrowni wodnej o mocy 80 MW, wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Prezydent Włocławka w lutym ubiegłego roku wystąpił z wnioskiem o pozwolenie na realizację inwestycji, jednak została ona oddalona. Głównym powodem oddalenia zgody na realizację inwestycji było nieuwzględnienie tego przedsięwzięcia w dokumentach planistycznych Dorzecza Wisły.
Będzie walka
Włodarz miasta złożył już odwołanie w tej sprawie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. O konieczności realizacji inwestycji jest również przekonany wiceminister środowiska, Mariusz Gajda. „To, że poniżej Włocławka musi powstać stopień wodny nie ulega najmniejszej wątpliwości” – mówił wiceszef resortu w Sejmie.
– W naszej opinii, złożona przez nas dokumentacja środowiskowa i formalno-prawna gwarantowała pełną zgodność inwestycji z wymogami prawa polskiego i unijnego. Tym bardziej, że powstała na bazie gruntownej i kompleksowej inwentaryzacji przyrodniczej i zakładała niespotykaną dotąd na tak wielką skalę kompensatę środowiskową – skomentowała dla portalu „RynekInfrastruktury.pl” Beata Ostrowska, rzeczniczka firmy Energa.
Korzyści dla transportu i środowiska
Drugi stopień wodny na Wiśle wpisuje się w koncepcję Kaskady Dolnej Wisły, która czeka na swoje powstanie od lat 70-tych ubiegłego wieku. Oddany w 1970 roku stopień wodny Włocławek został zaprojektowany przy założeniu, że w okresie następnych 10-15 lat powstanie kolejny stopień piętrzący w rejonie Ciechocinka. Inwestycja jest potrzebna do uregulowania parametrów hydrologicznych poniżej Włocławka i poprawy żeglowności w tym rejonie.
– Wisła to dobro, które płynie i każdego dnia setki tysięcy metrów sześciennych wody wylewa do Bałtyku bezproduktywnie. Brak stopni wodnych to także niewykorzystane możliwości transportowe: w ujściu Wisły mamy najbardziej rozwinięty zespół portowy, który wymaga korzystania z drogi wodnej. Przez Polskę w żaden sposób nie da się przepłynąć – nasz kraj jest białą plamą na mapie dróg wodnych. Żeby mówić o międzynarodowej drodze wodnej, trzeba osiągnąć głębokość transportową rzędu 2,8 m, a Wisła jest rzeką płytką, więc konieczne jest jej podpiętrzenie. Reasumując – aby Wisła mogła pełnić dalej rolę transportową, musi zostać skaskadyzowana – mówił w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Janusz Granatowicz, dyrektor ds. elektrowni wodnych z firmy Energa Invest.
Przypomnijmy cykl wywiadów z Januszem Granatowiczem, dotyczący powstania Kaskady Dolnej Wisły: